Największy bank w Polsce, PKO BP, szykuje się do ugód z frankowiczami. "W poniedziałek opublikujemy szczegóły, między innymi na stronie internetowej banku" - poinformowała TVN24 Biznes Małgorzata Witkowska z PKO BP. Jako pierwszy o tym, że największy polski bank złoży frankowiczom 4 października ofertę przewalutowania kredytów, napisał "Puls Biznesu".
"PB" poinformował w piątkowym wydaniu, że frankowicze, którzy zaciągnęli na mieszkanie kredyt walutowy w PKO BP i wystąpili z pozwem przeciwko bankowi ze względu na abuzywność (sprzeczność z prawem) umowy kredytowej, powinni w poniedziałek zalogować się do serwisu internetowego iPKO. Znajdą tam propozycję kredytu w ramach polubownego załatwienia sprawy.
Według informacji gazety bank chce zaproponować zamianę kredytów frankowych na kredyty złotowe według metody zaproponowanej w grudniu ubiegłego roku przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
Dziennik przypomniał, że niemal rok temu Jacek Jastrzębowski, przewodniczący KNF, na świątecznym spotkaniu z bankowcami powiedział, że jest już tylko jeden sposób rozwiązania problemu frankowego bez udziału sądów z błogosławieństwem KNF - przewalutowanie hipotek frankowych w porozumieniu z klientem i pod nadzorem urzędu. Zaproponował wówczas, żeby kredyty frankowe potraktować tak, jakby zostały udzielone w złotych i były spłacane w polskiej walucie.
Według "Pulsu Biznesu" PKO BP zaproponuje przewalutowanie tym klientom, którzy już weszli na drogę sądową przeciw bankowi. Dziennik dodał, że według stanu na koniec pierwszego półrocza, takich spraw było blisko 7 tys.
O te informacje zapytaliśmy w piątek PKO BP. "PKO Bank Polski od kilku miesięcy pracuje nad udostępnieniem procesu ugód dla bardzo szerokiej grupy kredytobiorców frankowych, w tym klientów będących dziś w sporze z bankiem. W poniedziałek opublikujemy szczegóły, m.in. na stronie internetowej banku" - poinformowała TVN24 Biznes Małgorzata Witkowska z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.
Banki wysyłają wezwania do zapłaty
Również w piątek "Rzeczpospolita poinformowała, że kredytobiorcy skarżą się, że niektóre banki wysyłają im wezwania do zapłaty kwoty kredytu i opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy. Działo się tak nie tylko w przypadku wyroków nieprawomocnych, ale nawet spraw, w których nie ma jeszcze orzeczenia w I instancji.
Dziennik zwrócił uwagę, że roszczenia te są mocno sporne. Przeciw opłacie za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy wypowiadały się m.in. UOKiK i Rzecznik Finansowy, choć już Komisja Nadzoru Finansowego i NBP uznały, że jakiś rodzaj opłaty pokrywającej bankom koszt udostępnienia kapitału się należy. Z informacji płynących od frankowiczów wynika, że zdarza się, że wezwania trafiają również do klientów, którym sąd nie unieważnił umowy, lecz ją "odfrankowił" (utrzymał ją w mocy, usuwając kwestionowane klauzule przeliczeniowe kredytu i rat ze złotych na franki) - przypomina dziennik.
Banki żądają opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału, stosując do obliczenia jej wysokości średnie oprocentowanie hipotek według danych NBP. W zależności od długości i momentu zawarcia umowy frankowej mogą to być kwoty odpowiadające mniej więcej połowie lub nawet niemal zbliżone do wartości wypłaconego kredytu.
- Kierowanie przez bank wezwań do zapłacenia roszczeń z tytułu bezumownego korzystania z kapitału jest próbą wystraszenia i zniechęcenia klientów do dochodzenia swoich praw w sądach - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec. Wojciech Bochenek z reprezentującej frankowiczów kancelarii Bochenek i Wspólnicy. Dodał, że spraw o opłatę za korzystanie z kapitału jest jeszcze niewiele, ale w tych już rozstrzygniętych sądy odrzucały takie roszczenia banków.
Gazeta napisała, że "wśród instytucji wysyłających takie wezwania klienci często wymieniają mBank". - Związane jest to ze sprawami sądowymi, które są w toku lub w przypadku których sąd prawomocnie orzekł o nieważności umowy. W sprawach, w których nie doszło jeszcze do wydania wyroku, wezwania kierowane są do tych kredytobiorców, którzy najdawniej wnieśli pozwy. W ten sposób bank zabezpiecza się przed przedawnieniem roszczenia - wyjaśnił, cytowany przez "Rzeczpospolitą", Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku.
Frankowicze i ugody
O tym, że PKO Bank Polski szykuje ofertę dla frankowiczów informowaliśmy już wcześniej. Pierwotnie miało to być przedstawione przed wakacjami, jako kolejny termin wskazywano koniec września. Jan Emeryk Rościszewski, prezes PKO BP wskazywał pod koniec sierpnia, że klienci jako podstawową opcję otrzymają prawdopodobnie możliwość konwersji kredytu frankowego na kredyt w złotych o stałej stopie procentowej.
Jeśli chodzi o inne banki prezes Santander Bank Polska Michał Gajewski informował niedawno, że bank prowadzi testy zawierania ugód z kredytobiorcami frankowymi.
Z kolei Bank Millennium zawarł ponad 4 tysiące ugód z frankowiczami. Bank nie uruchomił programu porozumień z kredytobiorcami na zasadach proponowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, zamiast tego próbuje dogadać się z nimi na własnych zasadach - pisała we wtorek "Rzeczpospolita".
O tym, że gotowy do ugód z frankowiczami jest ING Bank Śląski, informował w połowie kwietnia prezes Brunon Bartkiewicz. Miałyby to być ugody oparte na propozycji przedstawionej przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Bank Pekao również informował o tym, że planuje zawierać ugody, ale pracuje jeszcze nad szczegółami mechanizmu konwersji.
BNP Paribas wcześniej wskazywał, że podejmie decyzję w sprawie ugód po wydaniu uchwały przez Sąd Najwyższy. Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie na początku września br. nie wydała jednak uchwały w sprawie kredytów walutowych, zamiast tego zdecydowano o zadaniu trzech pytań do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie trybu powoływania sędziów.
mBank do tej pory nie podjął decyzji o zaproponowaniu klientom porozumień według propozycji Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego ani nie podjął żadnych kroków w celu uzyskania jakichkolwiek zgód korporacyjnych w tej sprawie. Nie wiadomo, jak w tej sprawie zachowa się także Raiffeisen.
Rzecznik Finansowy Mariusz Golecki wskazywał niedawno w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że składane przez banki propozycje ugód wymagają dokładnego przebadania pod kątem tego, czy nie są niekorzystne dla klientów. Przynajmniej powinien je obejrzeć prawnik - stwierdził.
Źródło: Puls Biznesu, Rzeczpospolita, PAP