Składane przez banki propozycje ugód wymagają dokładnego przebadania pod kątem tego, czy nie są niekorzystne dla klientów. Przynajmniej powinien je obejrzeć prawnik - stwierdził Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy. Przypomniał także, że w razie gdyby w aneksach, podpisanych przez klienta w ramach ugody, znalazły się niekorzystne dla niego zapisy, może on również interweniować u Rzecznika Finansowego.
Podczas rozpoczętego we wtorek XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu odbył się panel, poświęcony kredytom frankowym. W trakcie panelu Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy, zaproponował zmianę zasad zawierania ugód miedzy bankami i klientami tak, aby tak jak w Irlandii, to właśnie Rzecznik Finansowy prowadził mediację miedzy bankiem i klientem, a w przypadku jej niepowodzenia, mógł wydać wiążące rozstrzygnięcie. To rozwiązanie mogłoby uchronić klientów przed zawarciem niekorzystnych dla siebie ugód.
Kredyty frankowe - ugody z bankami. Rzecznik Finansowy: klient pozostawiony sam sobie
- Propozycja ugody, złożona przez bank, wymaga zbadania, czy nie okaże się ona niekorzystna dla klienta. Banki niechętnie zgadzają się na informowanie o treści ugód, zazwyczaj powołują się na tajemnicę relacji z klientem. Już wcześniej niektóre instytucje wskazywały problemy związane z ugodami zaproponowanymi przez banki w ramach schematu zaproponowanego przez przewodniczącego KNF. Między innymi UOKiK zapowiedział, że zgodność ugód z wymogami dotyczącymi ochrony konsumenta będzie badana pod tym kątem – powiedział PAP Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
- Tymczasem obecnie klient zawierający ugodę z bankiem jest pozostawiony sam sobie. Powinien koniecznie skorzystać z czyjejś pomocy, choćby z usług prawnika, który oceni warunki, jakie bank zaoferował klientowi. To w końcu jest jak modyfikacja umowy, w ramach ugody także mogą pojawić się różne, niekorzystne klauzule – powiedział Mariusz Jerzy Golecki.
Przypomniał, że niektóre banki próbowały wykorzystać kwestię wakacji kredytowych, wprowadzanych z powodu wybuchu pandemii, do wprowadzenia zapisów, które uniemożliwiłyby klientom dochodzenie roszczeń z tytułu kredytów frankowych.
- Chodzi o aneksy, proponowane przez banki klientom, na mocy których mogli oni tymczasowo zaprzestać spłaty rat. Wystąpiliśmy do banków z prośbą o przekazanie treści tych aneksów i w dwóch przypadkach okazało się, że w aneksie znalazły się klauzule, w ramach których klient uznawał potencjalne roszczenia banków i potwierdzał, że bank ma niesporną wierzytelność. A więc w zapisach dotyczących wakacji kredytowych pojawiły się postanowienia, które bank chciał wykorzystać w razie potrzeby w sądzie, aby zablokować możliwość dochodzenia potencjalnych roszczeń związanych z frankami. Sąd zdecydował o wykreśleniu takich klauzul, tę sprawę wygraliśmy w sądzie I instancji – powiedział Golecki.
Ugody z frankowiczami. Golecki: one nie zamykają całego procesu dochodzenia roszczeń
Stwierdził, że skłonność banków do oferowania ugód wzrosła, co jest wynikiem m.in. nieuchwalonego niestety w 2017 r. projektu ustawy, złożonego przez prezydenta, która miała posłużyć rozwiązaniu problemu kredytów frankowych.
- Należy także wspomnieć, że w tamtym czasie zwiększono wagi ryzyka dla kredytów spornych ze 100 do 150 procent. To koszt dla portfela banków. Banki, raportując kwestie związane z liczbą sporów, muszą także tworzyć rezerwy. Ponieważ od sprawy państwa Dziubaków i orzeczenia TSUE w tej sprawie mamy do czynienia ze stałym wzrostem liczby sporów, a na dodatek około 80 procent spraw wygrywają klienci, to koszt dla banków jest większy, co stanowi także dodatkową zachętę do rozwiązywania sporów poprzez zawieranie ugód – stwierdził Rzecznik Finansowy.
Dodał, że przed sprawą Dziubaków nie udawało się RF doprowadzić do porozumienia między klientami a bankami w sprawie kredytów frankowych, bo banki odrzucały propozycje mediacyjne. To się zmieniło, bo klienci mają większą szansę na wygraną w sądach. To zaś powoduje, że klienci będą otrzymywać więcej propozycji ugodowych.
- Cały proces byłby bardziej transparentny, gdyby mediacja odbywał się przy wykorzystaniu już istniejących mechanizmów pozasądowego rozwiązywania sporów, na przykład u Rzecznika Finansowego, bądź też w sądzie polubownym przy KNF. Wtedy procedura opierałaby się o jasne zasady – powiedział Golecki.
Przypomniał także, że w razie gdyby w aneksach, podpisanych przez klienta w ramach ugody, znalazły się niekorzystne dla niego zapisy, może on również interweniować u Rzecznika Finansowego.
- Jeśli przyjdzie do nas klient, który poskarży się na klauzule zawarte w takim aneksie, to będę reagował. To nie jest tak, że ugoda zamyka cały proces dochodzenia roszczeń przez klienta – zaznaczył Mariusz Jerzy Golecki.
Źródło: PAP