Kobiety są lepszymi inwestorami niż mężczyźni - wynika z sondażu przeprowadzonego przez międzynarodową korporację finansową Fidelity Investments.
Badanie objęło 8 mln klientów, którzy korzystali z usług Fidelity Investments w 2016 r. Według autorów badania kobiety wyprzedziły mężczyzn o 0,4 punktu procentowego, jeśli idzie o skuteczność decyzji inwestycyjnych.
"Mniejsza chęć do podejmowania ryzyka"
Różnica ta jest wprawdzie niewielka, jak wskazała agencja AP, która opublikowała sondaż, jednak stanowi uzupełnienie innego badania, według którego kobiety myślą bardziej długoterminowo przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Są też bardziej skłonne niż mężczyźni, do "kupowania i trzymania inwestycji" oraz wykazują "mniejszą chęć do podejmowania ryzyka".
Jak podkreślają eksperci, na których powołuje się AP, sondaże te powinny zachęcić kobiety, by z większym optymizmem podchodziły do swych umiejętności.
"Gdy kobiety zaczynają inwestować, radzą sobie dobrze" - podkreśliła, cytowana przez AP, szefowa ds. inwestycji osobistych w Fidelity Kathleen Murphy. "Dla nas nie jest to zaskoczeniem, natomiast, jak sądzę, będzie to zaskakujące dla samych pań, które nie mają najwyższego mniemania na temat swoich umiejętności inwestycyjnych" - podkreśliła. Dodała, że kluczową sprawą będzie zatem przekonanie ich, by zaczęły podchodzić do spraw, które są decydujące o ich przyszłym dobrobycie z większym zaufaniem.
Aby sprawdzić wskaźniki zaufania, Fidelity zleciła też firmie badawczej przeprowadzenie na początku br. sondażu wśród 1 tys. inwestorów. Ankieterzy zadali im pytanie kto ich zdaniem (kobiety czy mężczyźni) osiągnęli większe zyski z inwestycji w 2016 r.
Czy płeć ma znaczenie?
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni odpowiadali w podobny sposób. Niemal połowa badanych w każdej z grup stwierdziła, że płeć nie ma w tym przypadku znaczenia (odpowiednio 49 proc. mężczyzn i 47 proc. kobiet). Jednak wśród respondentów, którzy uznali, że jedna płeć ma w tego typu działaniach przewagę nad drugą, przeważająca większość ankietowanych wskazała, że lepsze zyski osiągnęli mężczyźni. Jedynie 9 proc. kobiet (i 9 proc. mężczyzn) odpowiedziało, że ich zdaniem sprawniejszymi inwestorami były kobiety.
Jak wskazuje AP, przyczyny tego, że kobiety mają mniej zaufania do swych umiejętności w dziedzinie inwestowania należy upatrywać w samej branży finansowej - "stworzonej przez mężczyzn i przez długi czas przez nich zarządzanej". Według najnowszych danych firmy badawczej Morningstar niespełna 10 proc. menedżerów amerykańskich funduszy inwestycyjnych to kobiety. Od 2008 roku kobiet-szefów powoli ubywa.
Zachęcić kobiety
Aby w większym stopniu zaangażować w sprawy inwestycyjne kobiety, Fidelity przygotowuje materiały promocyjne, której bohaterką jest 38-letnia Susie. "Każdy w naszej firmie zna Susie i stara się wejść w jej skórę. Niezależnie od tego, czy opracowujemy nowe produkty finansowe, czy plany emerytalne zadajemy sobie najpierw pytanie, czy spełniłyby one oczekiwania Susie" - wyjaśniła, cytowana przez AP, Murphy.
Według AP firmy finansowe "mają silną motywację, by w coraz większym stopniu koncentrować swą strategię na kobietach". Między innymi dlatego, że rośnie wskaźnik rozwodów w grupie osób dojrzałych. Na przykład w Stanach Zjednoczonych od końca lat 90. XX wieku liczba rozwodów wśród osób pięćdziesięcioletnich i starszych podwoiła się. Oznacza to, jak wskazują eksperci, że coraz więcej kobiet musi samodzielnie podejmować decyzje dotyczące finansów. Według prognoz dłuższa jest też przewidywana długość życia kobiet niż mężczyzn. W przełożeniu na język rynku oznacza to, że panie stanowią "coraz większą pulę potencjalnych klientów".
Autor: gry / Źródło: PAP