Moody's ocenia za prawdopodobne, że po tym, jak Komisja Europejska wyraziła zastrzeżenia do progresywnego podatku od sprzedaży detalicznej, wprowadzony zostanie w Polsce podatek z jedną stawką.
Komisja Europejska wszczęła w poniedziałek szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Zdaniem Brukseli, jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Komisja wydała również nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję.
Inna formuła
We wtorek minister finansów Paweł Szałamacha poinformował, że Ministerstwo Finansów zawiesi pobór podatku od sprzedaży detalicznej w obecnej formie, ale wprowadzi go w innej. Podatek w nowej formule ma wystartować 1 stycznia 2017 r. "Uważamy, że jest prawdopodobne, iż ostatecznie zostanie wprowadzony podatek jednolity" - napisano w raporcie Moody's. Analitycy agencji Moody's uważają, że podatek obniży marże spółek detalicznych, ale w krótkim terminie. W średnim terminie koszt podatku zostanie w dużym stopniu przeniesiony na konsumentów poprzez wzrost cen. Zdaniem analityków duże sieci spożywcze, jak Tesco, Carrefour, czy Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) mogą, dzięki efektowi skali, skompensować sobie część kosztów poprawą efektywności.
Podatek taki jak zysk
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września. Wprowadziła ona dwie stawki podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Moody's szacuje, że przy podatku progresywnym sprzedaż Tesco i Carrefour obciążona byłaby najwyższą stawką. "Podatek mógłby potencjalnie wynieść tyle co zysk operacyjny tych spółek w Polsce - marże EBIT tych sieci w Polsce już są niskie, szacujemy je na 1-3 proc." - napisał w raporcie Sven Reinke, wiceprezes Moody's.
Podatek handlowy zablokowany. "Jest niezgodny z prawem unijnym":
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock