- Trzeba budować tak, żeby lokale spełniały oczekiwania klientów - mówił w rozmowie z TVN24 BiS Marcin Krasoń z Home Broker. - To rynek reguluje to, że ludzie są zainteresowani tak małymi mieszkaniami - dodawał. Przeciwko tak zwanym mikromieszkaniom protestuje resort infrastruktury i budownictwa.
Wśród deweloperów od jakiegoś czasu można zaobserwować trend na budowanie coraz to mniejszych mieszkań. Budowniczy oferują swoim klientom klitki o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych. Nazywane "mikroapartamentami" są przez przez deweloperów sprzedawane jako lokale użytkowe. Przeciwko tzw. mikromieszkaniom protestuje ministerstwo infrastruktury i budownictwa. Jak donosi dziennik "Rzeczpospolita" minister Andrzej Adamczyk do lokalnych włodarzy wystosował pismo, w którym radzi, jak postępować z deweloperami, którzy "omijają przepisy".
Małe dla młodych
Zdaniem gościa programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS takie mieszkania powstają, bo ludzie chcą je kupować. Według Krasonia mikroapartamenty trafiają najczęściej w ręce młodych singli, a nie par z dziećmi. Dlatego warto pamiętać, że na tym etapie życia ludzi sporą część doby spędzają poza domem.
- Najczęściej w takim mieszkaniu tylko śpią - zauważał Krasoń. - Takie budynki są wyposażone w pralnie, czyli nie potrzebujemy już w domu miejsca na pralkę i suszarkę - tłumaczył gość programu.
Powierzchnie mieszkalne są w Polsce regulowane rozporządzeniem z 2002 roku w sprawie warunków, jakim muszą odpowiadać budynki i tereny, na których są położone.
Tymczasem, w ocenie gościa TVN24 BiS, jedyne, czym powinien kierować się rząd, regulując metraż budowanych mieszkań, to względy bezpieczeństwa. - Na przykład to, że w przypadku pożaru być może utrudniona byłaby ewakuacja - oceniał Krasoń.
Zdaniem Krasonia, to przepisy powinny być dostosowane do tego, co się dzieje na rynku. - Jest popyt, jest podaż, to my się w to wbijemy i przeszkodzimy - krytykował działania rządu.
Autor: ps/gry / Źródło: TVN24 BiS