Aż o 75 punktów bazowych obniżył główne stopy procentowe amerykański bank centralny. Choć inwestorzy na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych pozytywnie zareagowali na obniżki, nie wszystkie światowe indeksy się zazieleniły. Np. sesja na amerykańskim Nasdaq rozpoczęła się na ponad 5-procentowym minusie.
Powodem decyzji jest dalsze pogarszanie się sytuacji na rynkach finansowych. Po tej obniżce federalna stopa procentowa wynosi 3,50 proc. Stopa ta jest obecnie najniższa od września 2005 roku. Również stopa dyskontowa została obniżona o 75 punktów i wynosi 4 proc.
Amerykańska Rezerwa Federalna obniżyła stopę na tydzień przed planowym posiedzeniem, które odbędzie się 29-30 stycznia. Jest to pierwsza nadzwyczajna decyzja Fed od 2001 roku.
Fed obawia się, że spowolnienie gospodarki może jeszcze potrwać. Według pracowników amerykańskiego banku centralnego niewykluczone, że światowe rynki znajdą się na granicy recesji. Sygnały są niepokojące tym bardziej, że po trzech wcześniejszych redukcjach stopy podstawowej Fed deklarował, iż powinny one wystarczyć dla ożywienia gospodarki. Bank obniżał stopy o 0,50 pkt. proc. 11 września, o 0,25 pkt. 31 października i o 0,25 pkt. proc. 11 grudnia.
Czemu służy obniżka stóp? Obniżenie ceny kredytu traktowane jest w USA jako najważniejsze narzędzie w walce ze skutkami kryzysu na rynku kredytów hipotecznych, spowodowanego niewypłacalnością licznych wierzycieli. Jednak obniżka stóp procentowych skutkuje również spadkiem rentowności emitowanych przez władze USA obligacji skarbowych - podstawowego środka finansowania deficytu budżetowego. Zgodnie z przewidywaniami amerykańskie banki komercyjne po ogłoszeniu decyzji również zredukowały podstawowej stopy oprocentowania swych kredytów, także o 3/4 punktu proc. Teraz koszt kredytu dla firm i klientów indywidualnych wynosi 6,50 proc.
Światowe indeksy nie wystrzeliły Mimo, że zaraz po ogłoszeniu decyzji Fed, na warszawskim parkiecie pojawił się entuzjazm, nie starczyło go na długo. Chwilę po ogłoszeniu decyzji amerykańskiego baku centralnego indeks WIG20 wzrósł o 4 proc. lecz zapał inwestorów szybko się wyczerpał i za chwilę wykres giełdowy znajdował się tuż pod linią poniedziałkowego zamknięcia. Na szczęście wraz z upływem czasu indeks szedł w górę.
Dużo gorzej zachowują się giełdy amerykańskie. Amerykańska Rezerwa Federalna ogłosiła swoją decyzję na około godzinę przed otwarciem tamtejszych rynków. I już w momencie otwarcia okazało się, że Ben Bernanke, szef Fed, nie spełnił oczekiwań inwestorów - analitycy twierdzą, że powinien był obniżyć stopę o całe 100 punktów bazowych, a nie jedynie 75. Wszystkie indeksy rozpoczęły sesję na minusach. Nasdaq około 5, Dow Jones ponad 4, a Standard&Poors ponad 2,5 proc. spadku - tak wyglądały dzisiejsze otwarcia na amerykańskich parkietach.
Nieco lepiej zachowały się giełdy europejskie. Choć tuż po ogłoszeniu decyzji Fed większość z nich traciła, to traciła nieznacznie, w porównaniu z giełdami amerykańskimi. Wyjątkiem jest paryski indeks, którego wykres w chwilę po ogłoszeniu decyzji amerykańskiego banku centralnego znajdował się nad linią poniedziałkowego zamknięcia.
Giełdy azjatyckie były już zamknięte w momencie ogłoszenia decyzji o obniżeniu stóp, więc inwestorzy dopiero w środę zobaczą, jak na tę decyzję zareagowały. W ostatnich dwóch dniach giełda japońska odnotowała największe spadki w ciągu ostatnich 17 lat. Z kolei chiński indeks CSI 300 spadł na zamknięciu o 7,6 proc.
Źródło: Reuters, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES