280 zgłoszeń o łamaniu zakazu handlu dotarło 11 listopada do Okręgowych Inspektoratów Pracy w całym kraju. Sygnały pochodziły głównie od przechodniów i klientów - rzadziej od samych pracowników.
Część sygnałów nie okazała się fałszywymi alarmami. W otwartych w tym dniu sklepach handlowali np. sami właściciele lub osoby zatrudnione na umowy cywilno-prawne, a nie etatowi pracownicy. Jak jednak zaznaczyła rzeczniczka Głównego Inspektora Pracy Danuta Samitowska, zdarzały się przypadki, gdy etatowi pracownicy na jeden dzień byli zatrudniani na umowy cywilno-prawne. A to jest niezgodne z przepisami.
Święto Niepodległości 11 listopada jest drugim - po 1 listopada - z 12 świąt w roku, kiedy obowiązuje zakaz handlu. We Wszystkich Świętych do OIP wpłynęło 226 zgłoszeń o naruszeniu tego zakazu. Jak przypomniała Samitowska, inspektorzy mogą w przypadkach naruszenia nakazu nałożyć mandat od jednego do dwóch tys. zł lub w przypadkach złamania prawa skierować wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego. Ten może zasądzić karę w wysokości nawet 30 tys. zł.
Zakaz nie dotyczy m.in. aptek oraz stacji benzynowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24