Kłopoty strefy euro sprawiają, że tamtejsze banki muszą zaciskać pasa i ograniczać akcję kredytową. Mimo, że sytuacja w Polsce jest na razie lepsza, kredytowy kurek będą musiały przykręcić także banki działające na naszym rynku. Powód? Większość z nich ma zagranicznych właścicieli. - Nie sądzę, że będzie to credit crunch, ale o kredyt z pewnością będzie trudniej niż do tej pory - przyznaje Andrzej Raczko, członek zarządu NBP.
Na problemy wynikające z faktu, że ponad 3/4 naszego sektora bankowego jest w zagranicznych rękach zwraca uwagę coraz więcej ekonomistów. Taka struktura naszego rynku sprawia, że kłopoty dużych zagranicznych grup bankowych przenoszą się na nasz grunt. Choć perspektywy polskiej gospodarki w porównaniu z zachodem Europy są niezłe, banki działające na Wisłą - instruowane przez borykające się z problemami z finansowaniem spółki-matki - też muszą zaciskać pasa.
Przykład? Austriacki nadzór bankowy przygotowuje właśnie nowe zalecenia dla tamtejszych banków działających w Europie Środkowo-Wschodniej, który może w przyszłości ograniczyć ich akcję kredytową. Tymczasem na naszym rynku działają znajdujące się w austriackich rękach Reiffeisen i przejęty przez niego niedawno Polbank.
Nie sądzę, że będzie to credit crunch, ale o kredyt z pewnością będzie trudniej, niż do tej pory. raczko
O możliwym ograniczeniu finansowania spółek-córek w Europie Środkowej przez zagraniczne centrale pisała w poniedziałkowym raporcie również agencja ratingowa Fitch. Dotyczy to zwłaszcza banków potrzebujących kapitału, by osiągnąć 9-procentowy współczynnik wypłacalności narzucony przez europejski nadzór. Wczoraj niemiecki Commerzbank poinformował, że do spełnienia wymogów brakuje mu aż 5 mld euro. Commerzbank w Polsce jest właścicielem grupy BRE, czyli m.in. mBanku i MultiBanku.
Zastrzyk od NBP?
Czy zatem polską gospodarkę czeka mocne hamowanie akcji kredytowej? - Nie sądzę, że będzie to credit crunch, ale o kredyt z pewnością będzie trudniej niż do tej pory - przyznał dziś w rozmowie z TVN CNBC Andrzej Raczko, członek zarządu NBP.
Jak dodał, bank centralny będzie się jednak starał zapobiec gwałtownemu ograniczeniu akcji kredytowej. - Gdyby się okazało, że nastąpi gwałtowne ograniczenie finansowania z zagranicy w mechanizmie spółki-córki - spółki-matki, to NBP ma instrumenty finansowe dostarczenia płynności, czyli to dostosowanie z pewnością nie będzie przebiegało w sposób gwałtowny, tylko w sposób łagodny i zadbamy o to, żeby to nie zdestabilizowało systemu finansowego - powiedział Raczko. - Tyle płynności, ile będzie potrzeba NBP do sektora finansowego wstrzyknie - dodał.
Na ograniczeniu wpływu kłopotów zachodnich banków na nasz sektor zależeć powinno też rządowi. Mniejsza akcja kredytowa to mniejsze inwestycje, niższy wzrost PKB i w rezultacie niższe wpływy do budżetu i wyższy deficyt.
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC, fot. sxc.hu