Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych skontroluje Pekao SA oraz firmę, której bank powierzył przetwarzanie danych. - Jeżeli w trakcie kontroli okaże się, że doszło stwierdzi złamanie prawa, sprawa trafi do prokuratury - zapowiedział w TVN CNBC Biznes Generalny Inspektor Michał Serzycki.
W piątek doszło do wycieku danych osobowych kandydatów starających się o prace w Pekao SA. Ich aplikacje były dostępne przez kilka minut na stronie internetowej banku. Kontrola, która ma wyjaśnić jak do tego doszło, ma potrwać kilka dni. - Jeśli zostało złamane prawo, sprawa zostanie skierowana do prokuratury i to prokuratura będzie podejmowała decyzje czy i kofo postawić w stan oskarżenia. My po prostu skierujemy sprawę do prokuratury - powiedział w TVN CNBC Biznes Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Michał Serzycki.
Bank odpowie za niesolidnego kooperanta?
- Kontrola zostanie przeprowadzona zarówno pod kątem zabezpieczenia danych, jak i prawidłowości umowy powierzenia przetwarzania danych osobowych. Taka umowa powinna być zawarta na piśmie i zawierać dokładne warunki powierzenia przetwarzania danych - wyjaśniła rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak.
Przypomniała, że nawet jeśli bank przekazał dane osobowe celem ich przetwarzania firmie zewnętrznej, to i tak administratorem danych pozostaje bank i na nim spoczywają wszystkie obowiązki wynikające z przetwarzania danych. - Odpowiedzialność karna za nieodpowiednie zabezpieczenie danych to kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat - dodała rzeczniczka.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24