Chociaż większość świata łapie dopiero pierwszy, krótki oddech po miesiącach recesji, to Chiny już zaczynają studzić swoją gospodarkę. Zaczynają od rynku mieszkaniowego i odgórnie nakazują bankom zaostrzenie kryteriów kredytowania nieruchomości.
Według informacji Bloomberga władze w Pekinie poleciły bankom podwyższenie oprocentowania hipoteki i zwiększenie wymagań co do wysokości wkładu własnego.
Regulator sektora bankowego ostrzegł też banki o niebezpieczeństwie wynikającym z napływu na rynek nieruchomości „gorącego kapitału”. Miał także nakazać bankom wstrzymanie udzielania kredytów deweloperom, którzy kupują spekulacyjnie działki lub z premedytacją zwlekają ze sprzedażą nieruchomości.
Banki mają także bardziej drobiazgowo sprawdzać, czy już udzielone kredyty są rzetelnie spłacane. Bo jak się okazuje liczba tych, które nie są - rośnie. Według informatora Bloomberga, banki otrzymały polecenie, aby odrzucać wnioski kredytowe osób, które kupują nieruchomości mieszkaniowe w celach „inwestycyjnych i spekulacyjnych”.
Władze prowincji Hainan wstrzymały także dzierżawy działek i wydawanie pozwoleń deweloperom po tym, jak ich aktywność wzrosła rekordowo po ogłoszeniu przez rząd planu promocji turystyki na leżącej u południowych wybrzeży Chin wyspie.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu