Wyjście Grecji ze strefy euro może kosztować każdego mieszkańca Unii Europejskiej nawet 2,3 tys. euro, czyli blisko 10 tys. złotych - wynika z wyliczeń Money.pl. Cały koszt wyjścia Grecji ze strefy euro przekroczy 1,15 bln euro, a gospodarka eurolandu straci około 150 mld euro. PKB Polski zmaleć może o 1,8 mld złotych.
Wypchnięcie Grecji ze strefy euro niesie za sobą bardzo bolesne finansowo skutki nie tylko dla Aten, ale też całej strefy euro i Europejskiego Banku Centralnego. Jak wynika z szacunków Money.pl, opartych na raportach NBP, ING Banku, oraz Międzynarodowego Instytutu Finansowego, koszt upadku Grecji i zastąpienia euro drachmą, przekroczy 1 bilion 150 mld euro.
Na jednego mieszkańca Unii Europejskiej wypada więc prawie 2,3 tys. euro. Zdecydowana większość tej kwoty to pieniądze, które trzeba będzie wpompować w instytucje finansowe, zaangażowane w greckie obligacje.
Pół na pół?
Większość ekonomistów pytanych przez portal jest zdania, że wyjście Grecji ze strefy euro nie jest jeszcze do końca przesądzone. Jednak przeważająca liczba ekspertów jest przekonana, że ostatecznie do tego dojdzie lub ocenia taką szansę przynajmniej na 50 procent.
Z kolei szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde w wywiadzie udzielonym holenderskiej telewizji publicznej powiedziała, że politycy greccy powinni "wykazać polityczną determinację do tego, by wypełniać zobowiązania (...), by zostać w strefie euro, co wydaje się być tym, czego pragnie naród". - Jednak idzie to w parze z wysiłkiem mającym na celu przestrzeganie wprowadzonego programu (pomocowego - red.) - dodała dyrektor generalna MFW.
Zobowiązanie Greków wyższe niż ich PKB
Zobowiązania greckich firm i gospodarstw domowych wobec tamtejszych banków sięgają 247 miliardów euro. Suma ta o 15 procent przekracza wartość rocznego PKB Grecji. Już teraz 15 procent długów kwalifikuje się jako niespłacalne - piszą eksperci Money.pl. Po ogłoszeniu wyjścia Aten z eurolandu, ten udział gwałtownie wzrośnie, ponieważ analitycy spodziewają się fali bankructw firm i wzrostu niewypłacalności samych Greków.
Reakcja łańcuchowa
Upadłość Grecji może wywołać międzynarodową reakcję łańcuchową. Wprawdzie udział tego kraju w gospodarce Unii Europejskiej jest znikomy i ledwo przekracza 2 proc. wartości PKB Wspólnoty (Polska ma dwukrotnie większy udział), to na pewno potrzebne będzie olbrzymie wsparcie dla krajów, które już teraz z powodu olbrzymich deficytów i zadłużenia, z trudem radzą sobie z zachowaniem płynności.
Chodzi oczywiście o pozostałe kraje grupy PIIGS, czyli Włochy, Hiszpanię Portugalię i Irlandię. Pompowanie pieniędzy będzie konieczne po to, aby przekonać uczestników rynku, że kraje te są wystarczająco odizolowane od greckiego bankruta.
W ślad za Grecją, Portugalia i Irlandia znów będą potrzebować znacznej pomocy finansowej. Jak policzyli eksperci Międzynarodowego Instytutu Finansowego, w ciągu 5 lat może być konieczne wpompowane w obie gospodarki 380 mld dol. Władze w Lizbonie będą potrzebowały około 180 mld euro, a Dublin nawet 200 mld euro.
Źródło: money.pl