Środowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami najważniejszych indeksów, głównie na skutek słabszych niż oczekiwano danych z gospodarki USA i obaw przed spowolnieniem gospodarczym na świecie. Analitycy spodziewają się dalszych spadków na europejskich parkietach.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,06 proc. do 16 141,74 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 0,28 proc. do 4215,32 pkt. S&P 500 spadł o 0,81 proc. do 1862,49 pkt.
Spowolnienie?
Do zakupu akcji inwestorów zniechęciły gorsze niż się spodziewano dane z amerykańskiej gospodarki, w tym o spadku sprzedaży detalicznej, oraz obawy przed spowolnieniem światowej gospodarki w wyniku problemów gospodarczych w Europie i Azji.
Będzie krach?
Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM PEKAO SA twierdzi, że spadki nie oznaczają krachu, bo ten ma inną dynamikę. - Z pewnością duża cześć inwestorów dopiero teraz orientuje się, że duże indeksy europejskie, czy niektóre amerykańskie notują roczne minima już od minionego tygodnia. To korekta i powrót do zmienności w czasach niepewności - uważa Paszkiewicz. Analityk dodaje, że teraz jest czas na krótkoterminowe inwestycje. - W krótkiej perspektywie należy się korekta w górę. Kumulacja tego strachu i jednokierunkowego ruchu jest tak duża, że jest szansa na odbicie. Jednak już w średniej perspektywie ten optymizm, z którym mieliśmy do czynienia wcześniej wydaje się przesadny - twierdzi ekspert.
Autor: MSZ / Źródło: PAP