Coraz mniej Polaków wstydzi się robić zakupy w Biedronce czy Lidlu. Już tylko co szósty Polak odczuwa dyskomfort, gdy kupuje w dyskontach. - Do oszczędzania nie chcą przyznawać się głównie mieszkańcy stolicy - podaje "Gazeta Wyborcza".
Z badania Konsument 2014 przeprowadzonego przez Polskie Towarzystwo Badaczy Rynku i Opinii (PTBRiO) wynika, że zakupy w dyskontach uważa za wstyd coraz mniej Polaków. Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że zakupów w dyskontach wstydzi się już co szósty Polak. Do oszczędzania nie chcą przyznawać się głównie mieszkańcy stolicy.
Do sklepu w nocy?
Według ekspertów zawsze będą istnieli klienci, którzy będą wstydzili się zakupów np. w Biedronce, ale najnowsze badania pokazują, że jest ich coraz mniej. Liczba osób, które uważają, że zakupy w tanich sklepach to obciach, maleje.
"Najczęściej zakupy w dyskontach uważają za obciach gospodynie domowe, a najrzadziej - studenci. Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, to zależność jest prosta - im większe miasto, tym więcej ludzi wstydzi się niemarkowych rzeczy. Aż czterech na dziesięciu warszawiaków zakupy w Lidlu czy Biedronce najchętniej robiłoby po zmroku" - podaje "GW". Niemarkowych sklepów i produktów najczęściej wstydzą się Polacy w wieku 60-65 lat. Co piąty badany w tym wieku nie przyznałby się do zakupów np. w Biedronce czy Lidlu. Co ciekawe bardziej otwarta jest młodzież do 19 lat, która zakupy w tanich sklepach nie uważa za obciach.
Będzie zmiana?
Przed pięcioma laty eksperci z PTBRiO zakładali, że poczucie wstydu towarzyszące zakupom w tanich sieciach handlowych zniknie w "ciągu kilku lat". - Dyskonty stały się dziś liderem w prowadzeniu dialogu z konsumentem: uczą nas, jak urozmaicić stół, prowadzą nawet krucjatę dietetyczną - mówi "GW" Arkadiusz Wódkowski.
Autor: msz//gry/zp / Źródło: Gazeta Wyborcza