Gmina Kruszwica złożyła w poniedziałek uzupełnienie do swojej wcześniejszej skargi skierowanej do Komisji Europejskiej przeciwko budowoe nowej odkrywki węgla brunatnego w miejscowości Tomisławice. Odkrywkę buduje Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin", co budzi sprzeciwy i obawy o środowisko naturalne w okolicy.
Skarga została przygotowana we współpracy z Greenpeace Polska i grupą niezależnych naukowców. - Postawiliśmy zarzut, że rozbudowa kopalni doprowadzi do nieodwracalnego zniszczenia obszarów Natura 2000, w tym Jeziora Gopło, przed wszystkim na skutek pompowania do niego olbrzymich ilości skażonych wód kopalnianych - tłumaczy rzecznik prasowy Greenpeace, Jacek Winiarski. Jak dodaje, teraz skarga została uzupełniona o wyniki analiz wód i konsekwencji dla przyrody.
- Zdecydowaliśmy się na złożenie skargi, ponieważ mamy dosyć życia w cieniu kopalni, bo jej działalność już doprowadziła do drastycznego obniżenia poziomu wód w jeziorach naszego województwa i do spadku poziomu wód w studniach - mówi z kolei burmistrz Kruszwicy, Tadeusz Gawrysiak. Według niego, gmina już odczuwa spadek wpływów z turystyki.
Sąsiedzi kopią dziurę w ziemi
Odkrywkę buduje Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin" (KWB) w Kleczewie - już w sąsiednim województwie wielkopolskim. Inwestor zapewnia, że nie przerwie prac, które mogłyby opóźnić oddanie do użytku nowej odkrywki. Eksploatacja węgla ma się rozpocząć pod koniec tego roku.
Według KWB, decyzja wójta o warunkach środowiskowych nowej inwestycji była szeroko konsultowana z mieszkańcami, a proces koncesyjny był zgodny z prawem geologicznym i górniczym oraz licznymi przepisami z zakresu ochrony środowiska. "Na każdym z etapów wydawania decyzji stwierdzano, że budowa odkrywki Tomisławice jest uzasadniona i nie zagrozi środowisku (...)" - napisała KWB w jednym ze swoich komunikatów.
Kopalnia cały czas twierdzi, że dostosowała się także do przepisów UE i działa zgodnie z prawem, w oparciu o koncesje. Według wyników ekspertyzy hydrogeologicznej wykonanej dla obszarów Natura 2000 w 2008 r. przez Państwowy Instytut Geologiczny, nowa odkrywka nie grozi zniszczeniem Jeziora Gopło i jego okolic.
Protesty ekologów i mieszkańców
Ekolodzy z Greenpeace protestują przeciwko budowie odkrywki od kilku miesięcy. Jak mówią, bronią klimatu przed ociepleniem i jeziora przed zgubnym wpływem przyszłej odkrywki. Twierdzą, że jej budowa może doprowadzić do opadania wód i wyschnięcia Jeziora Gopło. Ich zdaniem, po uruchomieniu "Tomisławic" ucierpi przyroda, woda z Gopła zniknie, zmniejszy się atrakcyjność tych terenów i tym samym dochody gmin z turystyki.
Według Winiarskiego, skarga została oparta na wynikach badań wód oraz ocenie wpływu odkrywki Tomisławie na obszary Natura 2000, które na zlecenie Związku Gmin Zlewni Gopło wykonały dwa niezależne zespoły naukowców z uniwersytetów w Poznaniu i Toruniu. - Wykazały one, że zawartość żelaza w wodach kopalnianych przekracza od 8 do 190 razy maksymalne dopuszczalne polskim prawem stężenie, a ilość manganu od 200 do 800 razy jest wyższa od wielkości podanej przez inwestora w raporcie środowiskowym - twierdzi Winiarski.
Jak podkreślił, naukowcy udowodnili zagrożenie dla obszarów Natura 2000 Ostoja Nadgoplańska i Jezioro Gopło, co oznacza złamanie Dyrektywy Siedliskowej i Ramowej Dyrektywy Wodnej UE.
Również w poniedziałek ekolodzy z Greenpeace złożyli wniosek do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu o doprowadzenie do natychmiastowego wstrzymania zrzutu "skażonych wód kopalnianych" do Gopła i wystąpili do marszałka woj. wielkopolskiego z wnioskiem o wszczęcie procedury cofnięcia pozwolenia wodno-prawnego na zrzut wód.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24