Podczas Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie kibice oglądający mecze na miejskich placach wypiją zapewne sporo piwa. Jednak UEFA chce, żeby było to piwo tylko jednej marki - oficjalnego sponsora mistrzostw - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
- Twarda ochrona znaków towarowych, wzorów i haseł UEFA będzie tym, co wyróżni polsko-ukraińskie mistrzostwa - zapewnia mec. Tomasz Zahorski ze spółki PL2012 koordynującej przygotowania do imprezy.
- Pod względem ochrony znaków towarowych, wzorów oraz wyłączności dla sponsorów UEFA i mistrzostw będziemy skuteczniejsi niż Austriacy i Szwajcarzy, którzy organizują Euro w tym roku - mówi Zahorski. - I nie będziemy czekali na interwencję UEFA, która wskazywałaby, że jej interesy zostały naruszone.
Telebimy tylko w ogródku sponsora
To znaczy, że nikt poza oficjalnymi sponsorami Euro 2012 nie będzie mógł wykorzystywać znaków mistrzostw - np. logotypu czy maskotki. Mało tego, nie będzie mógł też wykorzystywać ich produktu, czyli samych meczów. To znaczy, że bez licencji UEFA nie będzie można pokazywać publicznie meczów Euro 2012 na ekranach większych niż trzymetrowe. - A federacja nie udzieli jej nikomu, kto jest konkurencją dla jej oficjalnych sponsorów - mówi Zahorski. Mecze na telebimach większych niż trzy metry w ogródkach piwnych mógłby wówczas pokazywać tylko browar, który jest oficjalnym sponsorem mistrzostw.
- Jesteśmy tym zaskoczeni, ale oczywiście będziemy pokazywać w naszych ogródkach tylko te imprezy sportowe, do których mamy prawo - mówi Eliza Panek, rzeczniczka prasowa Grupy Żywiec. - Ogródki piwne oraz piwiarnie były, są i będą, bo nie stawiamy ich tylko dla samego Euro. Mają służyć wyrobieniu nawyku, by tam oglądać sport. Bez wskazywania konkretnej imprezy i dyscypliny.
Polska i Ukraina lepsza niż Austria i Szwajcaria?
Pracownicy spółki PL2012 twierdzą, że mistrzostwa Europy w 2012 roku pod wieloma względami będą lepiej zorganizowane niż tegoroczne czerwcowe w Austrii i Szwajcarii. - Im zabrakło koordynacji. Austriacy przyznają, że z powodu jej braku zmarnowali sporo wysiłku różnych miast. Uzyskali też zbyt mało w negocjacjach z UEFA. U nas będzie inaczej - zapewnia Marcin Herra, prezes PL2012. - Do Euro zostały cztery lata, a już teraz wiemy, co chcemy zrobić. Przykładowo, już planujemy dociągnięcie do Stadionu Narodowego nitki metra. Austriacy zrobili to samo w Wiedniu dopiero przedwczoraj, trzy tygodnie przed imprezą. Jesteśmy na etapie rozmów o szczegółach, konkretnych ulicach. Przykład tegorocznego Euro jest wart uwagi pod każdym względem.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24