Afera podsłuchowa ma związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polska a Rosją - mówił w środę w Sejmie premier Donald Tusk. W tle - dodał szef rządu - jest też "handel węglem zza wschodniej granicy, na wielką skalę".
- Dotychczasowa wiedza o zagrożeniu stabilności państwa w związku z afera podsłuchową każe szczególnie mocno i wnikliwie badać związki osób bezpośrednio zaangażowanych w ten proceder z przedsięwzięciami gospodarczymi i środowiskami, które były aktywne także, jeśli chodzi o problematykę gazową - mówił Tusk podczas sejmowego wystąpienia.
- Ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie - dodał.
Interesy polskich firm
Według premiera "skala zdarzeń, z jaką mamy do czynienia przy okazji procederu podsłuchiwania i nagrywania, jest adekwatna do skali interesów", a chodzi nie tylko - jak mówił - o "dwuznaczne i nielegalne" interesy polskich firm. Premier powiedział, że wydarzenia związane z podsłuchami "mają związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polska a Rosją". - Każdy, kto interesował się na tej sali problemem tzw. pieremyczki, czyli połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę, pamięta także zdarzenia, z którymi związane są niektóre osoby pojawiające się w kontekście afery podsłuchowej - wyjaśniał. - W tle jest handel węglem zza wschodniej granicy, na wielką skalę - dodał szef rządu. Przypomniał, że ostatnio polskie służby zajęły się problemem handlu węglem, m.in. w związku z sytuacją w polskich kopalniach.
- Nie ma żadnego powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi działaniami a akcją podsłuchową i ujawnianiem podsłuchów, ale nie ma też żadnego powodu, by nie dostrzegać związku między jednym a drugim zdarzeniem. Mam nadzieję, że postępowanie, śledztwo, a następnie proces rozwieją wątpliwości, potwierdzą lub odrzucą te skojarzenia, które dzisiaj wydają się dość oczywiste - mówił Tusk.
Handel węglem
Premier nawiązał do wątku mówiącego o tym, że ujawnienie nagrań może mieć związek z tzw. sprawą węglową (jednym z zatrzymanych jest biznesmen Marek F. współwłaściciel firmy handlującej węglem). - Sprawa jest duża, mówimy o bardzo dużych pieniądzach, a przede wszystkim mówimy o bardzo realnym wpływie obrotu węglem i tym, jaki to jest węgiel, na całą strukturę i bezpieczeństwo polskiej energetyki. To nie jest tylko mój wniosek - powiedział Tusk. Dodał, że rodzi się "kluczowe pytanie", czy posłowie będą głosować, zabierać głos, argumentować "zgodnie ze scenariuszem, który powstał nie wiadomo w tej chwili, gdzie i nie wiadomo czyjego jest autorstwa".
- Dlatego będę zwracał się do wszystkich posłanek i posłów niezależnie od ugrupowania, żeby głęboko przemyśleli, czy na pewno w interesie kraju jest świadomie, czy nieświadomie, ale realizowanie scenariusza, który nie powstał w instytucjach życia publicznego ani w parlamencie, czy rządzie - powiedział premier. - Jedno jest pewne, ten, kto to robi, pisze scenariusz w konspiracji, a efektem tego scenariusza są straty dla państwa polskiego, a nie zyski - zaznaczył.
Autor: mn/klim/kwoj / Źródło: PAP