Andora zapowiedziała, że po raz pierwszy w historii wprowadzi podatek od dochodów. Powodem jest nacisk ze strony UE, która chce zlikwidować "raje podatkowe" i zmusić swoich obywateli do płacenia publicznych danin.
Szef rządu minipaństwa, Antoni Marti, ogłosił decyzję o wprowadzeniu podatku podczas spotkania z francuskim prezydentem Francois Hollande'em. Zapowiedział, że odpowiednią ustawę przedstawi w parlamencie do końca czerwca. Obecnie w Andorze nie ma podatku dochodowego od osób fizycznych. W ubiegłym roku kraj wprowadził po raz pierwszy niewielkie pobory od przedsiębiorstw. Andora, podobnie jak Monako, Lichtenstein czy Szwajcaria, zbudowała swoją potęgę na tajemnicy bankowej, turystyce i bezcłowym handlu. Ale kryzys nie ominął i tego państwa - rząd musi więc szukać pieniędzy w kieszeniach obywateli. Głównym powodem jest jednak presja ze strony UE, która chce zmienić prawo dotyczące tajemnicy bankowej i uderzyć w tych, którzy uciekają przed podatkami. Według Komisji Europejskiej, unikanie płacenia podatków kosztuje rocznie ponad bilion euro.
Nie uciekną przed podatkami
W niedzielę Francja zapowiedziała, że będzie żądać od dużych firm ujawniania operacji finansowych przeprowadzanych za granicą. - Chodzi o to, by giganci tacy jak Google czy Amazon nie mogli zadeklarować braku dochodów we Francji, gdzie ma setki pracowników, a deklarować je np. na Kajmanach, gdzie ma jednego pracownika- wyjaśnił agencji Reutera jeden z urzędników ministerstwa finansów. W ubiegłym miesiącu Lichtenstein niechętnie zgodził się na dyskusję na tajemnicy bankowej - także pod naciskiem UE. Gotowość do rozmów wyraziła także Szwajcaria, po tym jak USA zaczęły interesować się bankami Credit Suisse i Julius Baer. Zmianę przepisów o tajemnicy bankowej zapowiedziały też Austria i Luksemburg.
Autor: jk//gak / Źródło: bbc.co.uk, telegraph.co.uk, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Gertjan R.