To albo eksplozje gwiazd supernowych, albo zderzenia czarnych dziur - mówił gość TVN24 BiS popularyzator astronomii Karol Wójcicki. Naukowcom po dziesięciu latach udało się zidentyfikować sygnały radiowe, które doszły do Ziemi z kosmosu w 2007 roku. Okazało się, że pochodziły z odległej galaktyki, ale wciąż nie wiadomo, co je wywołało.
- To z pewnością nie kosmici - mówił Wójcicki od razu rozwiewając nadzieje osób, które łudziły się, że sygnały wysyłali do nas przedstawiciele obcych cywilizacji.
Wójcicki wyjaśnił, że w odbieraniu sygnałów z kosmosu nie ma nic niezwykłego. - Cała astronomia współczesna to jest właśnie odbieranie różnych sygnałów z kosmosu. Większość z nich rozumiemy, wiemy czym są, próbujemy potem zrozumieć, w jaki sposób powstały i co tak naprawdę oznaczają - opowiadał gość TVN24 BiS.
Radiowe błyski
Te sygnały jednak różniły się od pozostałych tym, że naukowcy przez długi czas nie mogli odkryć ich źródła.
- To zjawisko wyglądało w ten sposób, że naukowcy w ciągu kilku milisekund odbierali potężny błysk radiowy gdzieś z odległego zakamarka kosmosu - objaśniał Wójcicki.
Zdarzyło się to kilkukrotnie na przestrzeni lat, nie wiedziano jednak, co jest tego źródłem.
Wójcicki porównał to do sytuacji, gdy słuchamy radia w domu. Wówczas też słyszymy sygnał, ale nie widzimy skąd jest nadawany.
- Naukowcy próbowali później przy pomocy specjalnych programów obserwacyjnych zlokalizować ich źródło na niebie i to niedawno się udało, co pozwoliło potwierdzić, że niektóre z nich, zwłaszcza takie powtarzalne, które są specyficzną grupą tych silnych radiowych sygnałów, pochodzą od jednej, bardzo odległej galaktyki. To jedno z pierwszych źródeł jakie udało się ustalić - tłumaczył Wójcicki.
Nadal pozostaje jednak ważne pytanie: co w tej galaktyce spowodowało tak silny rozbłysk, któremu mimo podróży przez miliardy lat świetlnych i napotykanych po drodze zbiorowisk pyłu i gazu osłabiających jego siłę, udało się do nas dotrzeć.
Pytania się mnożą
To sugeruje, że źródłem sygnału musiało być coś naprawdę potężnego. - Albo eksplozje gwiazd supernowych albo zderzenia czarnych dziur, czyli zjawiska, które są niepowtarzalne, pojedyncze, trwające przez ułamek sekundy. Ale później odkryto, że niektóre z tych sygnałów mają pewną charakterystykę powtarzalności, no i teraz znowu pozostaje pytanie, co tak naprawdę sprawiało, że one się powtarzały - opowiadał Wójcicki.
Autor: azb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Hublesite.org