- United International Trust kupi Stocznię Gdynia i nadal będzie produkował tam statki - poinformował minister skarbu państwa Aleksander Grad po rozstrzygnięciu przetargu na majątek stoczni. Za sprzedany majątek ARP uzyskała 288 milionów zł, nie wszystkie wystawione na przetarg elementy majątku stoczni znalazły nabywców.
- W dniu dzisiejszym o godzinie 16 zakończyła się licytacja majątku Stoczni Gdynia. Inwestor, który zakupił kluczowe aktywa niezbędne do produkcji stoczniowej, wyraził wolę i gotowość produkcji statków i kontynuowania produkcji stoczniowej Stoczni Gdynia - powiedział Aleksander Grad na konferencji prasowej. Dodał, że w ciągu dwóch tygodni będą znane szczegóły planów inwestora.
Minister podziękował też stoczniowcom z Gdyni za "postawę" i "zrozumienie", a także za to, że "potrafili się zachować" i nie demonstrowali na ulicach jak związkowcy z Gdańska. Zdaniem ministra to wpłynęło także na sukces rozmów z inwestorem.
Dobry początek?
Już po wystąpieniu ministra Grada Agencja Rozwoju Przemysłu podała, że w ramach 31 ogłoszonych przetargów zostało sprzedanych 25 składników majątkowych - co oznacza, że nie cały majątek znalazł nabywców.
Według komunikaty ARP, kluczowe aktywa, istotne dla kontynuacji produkcji stoczniowej sprzedawane w przetargach od nr 1 – 3 i 5 – 8 nabył jeden inwestor pod nazwą Stichting Particulier Fonds Greenrights (min. Grad wskazał jako nabywcę United International Trust - red.)
Resort skarbu doprecyzował później w komunikacie, że zwycięzcą przetargu na "kluczowe aktywa" stoczni jest inwestor "działający za pośrednictwem Stichting Particulier Fonds Greenrights, w imieniu spółki United International Trust N.V.".
W ramach przeprowadzonego przetargu, majątek został sprzedany za kwotę około 288 mln zł. W ogłoszeniu o przetargu wyceniono je na nie mniej niż 400 mln zł. Jak podała ARP, pozostałe do sprzedaży aktywa będą zbywane w drodze aukcji zaplanowanej na dzień 21 maja 2009 r.
Stoczniowcy umiarkowanie zadowoleni
Komentując na gorąco decyzję o przetargu przewodniczący "Solidarności" w Stoczni Gdynia Dariusz Adamski uznał, że "to dobra wiadomość", choć zwracali uwagę, że w całej sprawie jest jeszcze zbyt dużo niewiadomych.
- Komunikat jest dobry. Ale pozostaje jeszcze wiele niewiadomych. Po pierwsze: jakie plany ma ta firma, jaką ilość ludzi chce zatrudnić, bo sam majątek bez ludzi jest, moim zdaniem, wart zero i czy będzie kontynuowana produkcja statków od projektu aż do zakończenia budowy statku - powiedział TVN24 Adamski.
Cała załoga oficjalnie ma być zwolniona do końca maja. Część z nich ma szansę na ponowne przyjęcie do pracy w firmie nowego inwestora.
W piątek ma zostać rozstrzygnięty podobny przetarg na resztę majątku Stoczni Szczecińskiej Nowa. Na początku maja sprzedany został kilku firmom majątek ruchomy tej stoczni.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24