Dzięki aneksji Krymu przez Rosję projektowany gazociąg South Stream będzie mógł zostać położony w pobliżu wybrzeża Półwyspu Krymskiego, a nie na środku Morza Czarnego. Dzięki temu inwestorzy mogą zaoszczędzić nawet 10 mld dolarów - uważają eksperci.
Gazociąg South Stream ma dostarczać gaz do Europy Zachodniej poprzez Morze Czarne, z pominięciem Ukrainy. Zaplanowana trasa ma biec przez środek Morza Czarnego - omijając wody terytorialne Ukrainy - na dużych głębokościach.
Rosja z Europą
South Stream jest wspólnym projektem Gazpromu, włoskiej firmy Eni, francuskiej EDF i niemieckiej Wintershall (BASF). Zdaniem ekspertów węgierskiego think-tanku Centre for Fair Political Analysis (CFPA), aneksja Krymu stwarza nowe warunki dla inwestorów projektu.
- To możliwe, że (inwestorzy) wytyczą teraz nową drogę dla gazociąg South Stream, po dnie płytkich wód Morza Azowskiego wzdłuż Krymu. Jednak, jeśli chcą budować nitkę szybko, sytuacja musi się ustabilizować. Obecnie jest tam dużo żołnierzy ukraińskich - powiedział PAP Andras Jenei z CFPA. Jak dodał, dzięki wytyczeniu nowej drogi dla gazociągu inwestorzy mogą zaoszczędzić nawet 10 mld dolarów. Całkowite koszty projektu South Stream są szacowane na ok. 70 mld dolarów (wraz z modernizacją sieci gazociągów na terenie Rosji).
Janei uważa, że Eni zapewne pozostanie parterem Gazpromu w tym projekcie, natomiast biznesowa polityka niemieckiego koncernu BASF - jak podkreśla - jest dla niego "białą kartą". Nie wyklucza, że na fali działań europejskich zmierzających do objęcia sankcjami Rosji za aneksję Krymu, BASF wycofa się z inwestycji.
Nowa trasa?
Zmiany trasy, którą będzie przebiegał South Stream nie wyklucza również ekspert ds. energetyki Andrzej Szczęśniak. - Pytanie oczywiście o wariant - czy lądowy, częściowo przez Krym, czy morski, przez wody terytorialne, znaczne płytsze. Za zmianą wariantu przebiegu przemawiają koszty. Trzeba jednak pamiętać, że Gazprom ma napięty harmonogram tej inwestycji, a przed rozpoczęciem budowy trzeba przeprowadzić szereg badań, uzyskać pozwolenia. To wszystko zabiera czas i gdyby się na to zdecydowano, oddanie do użytku zostanie opóźnione. Pytanie, czy inwestorzy są gotowi na opóźnienia - powiedział PAP.
Gazociąg powstanie
Gazprom zapowiedział na początku marca, że będzie dążyć do przyspieszenia budowy South Stream. Opublikował swoje stanowisko dzień po tym jak Komisja Europejska zawiesiła rozmowy z Rosjanami na temat udzielenia im ważnych pozwoleń, na mocy których planowany gazociąg mógłby funkcjonować w państwach Unii Europejskiej.
South Stream prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Budowa lądowa w części z tych krajów już się rozpoczęła. Przepustowość gazociągu ma wynieść 63 mld m sześc. gazu rocznie.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: south-stream.info