Media społecznościowe niemal na dobre zagościły w branży ślubnej. Coraz większą popularność cieszy się wynajmowanie osobistego asystenta, który na bieżąco relacjonuje przebieg ceremonii i wesela. Jakie jeszcze trendy podbijają serca młodych par?
Robienie sobie zdjęć z ręki, czyli tzw. "słitfoci", prawie na dobre weszły w nawyk uczestnikom ślubów. To jednak tylko jeden z kilku trendów, które zmieniają sposób organizowania i obchodzenia tego "najważniejszego dnia w życiu".
Pochwal się ślubem w sieci
W USA coraz modniejsza staje się idea zatrudniania osoby ds. mediów społecznościowych. Za "jedyne" trzy tysiące dolarów para może wynająć prywatnego asystenta, concierge, który zajmie się obsługą ceremonii na portalach typu Facebook. Będzie na żywo relacjonował przygotowania do uroczystości oraz to wszystko, co będzie się dziać w kościele i podczas wesela. I tak: zrobi zdjęcia sukien ślubnych, które wybiera panna młoda, projektów zaproszeń czy wreszcie tortu weselnego. Zadba także o ciekawe wpisy na Twitterze i zdjęcia na Instagramie, a także Pinetreście. Zdyscyplinuje również gości, jeśli użyją np. niewłaściwego "hashtaga".
Aby upamiętnić wydarzenia w sposób, powiedzmy, "namacalny", niektóre hotele przewidują wręczenie młodej parze specjalnego albumu zawierającego najładniejsze zdjęcia i posty.
Przeciwnicy każą oddawać telefony
- Teoretycznie to może być usługa, który doskonale będzie pasować do ślubu - ocenia fotograf ślubny Corey Ann. - Z drugiej strony, to może łatwo odwracać uwagę gości od ceremonii - zaznacza. Bo zamiast skoncentrować się na zabawie, uczestnicy będą przylepieni do smartfonów. Poszkodowane będą także osoby starsze, które nie są zorientowane w sprawach social media.
Dlatego oferta hoteli przewiduje nawet zabranie telefonów wszystkim gościom na czas wesela. To z kolei opcja dla osób, które wychodzą na przeciw kolejnemu trendowi, czyli "wyłączenia" gości weselnych od wirtualnego świata tak, by nic nie odwracało ich uwagi.
Autor: rf//gry / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock