Jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego, miesięczny dochód rozporządzalny (czyli po odliczeniu stałych opłat i zobowiązań) przeciętnego obywatela, a więc też niemowlęcia i emeryta, wyniósł w 2010 roku 1193 zł. - Mamy do dyspozycji o siedem proc. więcej pieniędzy niż rok wcześniej i o 57 proc. więcej niż w 2005 roku - zauważa gazeta.
Niby gorzej, ale lepiej
Z danych wynika, że dochody ludności rosły w ubiegłym roku dwukrotnie szybciej niż wydatki.- Choć Polacy nadal obawiali się powrotu kryzysu, miniony rok był dla nich mimo wszystko okresem korzystnym finansowo. Rosło zarówno zatrudnienie, jak i wynagrodzenia, więc pieniądze płynęły do gospodarstw domowych dość szerokim strumieniem - mówi w rozmowie z "PB" Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP.
Dzięki temu Polacy byli w stanie oszczędzać nawet więcej, niż w okresie silnej koniunktury. Przeciętny obywatel w 2010 roku odkładał 201 zł miesięcznie (to najwyższy wynik, odkąd w latach 90. GUS zaczął badać budżety konsumentów), czyli średnio o 27,6 proc. (44 zł) więcej niż rok wcześniej. Z kolei przez pięć ostatnich lat nasze możliwości oszczędnościowe zwiększyły się trzykrotnie.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu