Marka AmRest znana jest głównie specjalistom, choć klienci tłumnie odwiedzają jej lokale: KFC, Pizza Hut, Burger King i Starbucks. Teraz w tym gronie najprawdopodobniej pojawi się też Sphinx. To polska sieć przystępnych restauracji, specjalizujących się w kuchni orientalnej. AmRest chce zwiększyć swój udział akcji w firmie.
Grupa AmRest ogłosiła wezwanie na kupno akcji łódzkiej firmy Sfinks (właściciel marki Sphinx). Holding chce niemal dwukrotnie zwiększyć swój udział w tej spółce i osiągnąć 25 proc. Proponowana cena to 19,41 zł, czyli o 22 grosze więcej niż kurs giełdowego zamknięcia sprzed wezwania.
Jeszcze w czwartek podano, że AmRest kupił w trybie pozaseryjnym pakiet 836 tysięcy akcji Sfinksa, stanowiących 9,01 procent w kapitale. Sprzedającym okazał się Tomasz Morawski, przewodniczący rady nadzorczej tej spółki. Wartość transakcji wyniosła 16,23 mln zł.
Sfinks trzeci
Sfinks jednak zapewnia, że nie zamierza zmieniać swoich strategicznych planów, a sytuację tłumaczy swobodą obrotu akcjami.
Na rynku gastronomicznym w Polsce liderem jest McDonald's. AmRest jest drugi, trzeci pod względem przychodów jest właśnie Sfinks. Należy do niego ponad sto orientalnych lokali pod tą właśnie marką z tzw. segmentu casual dining, a także 11 restauracji Chłopskie Jadło oraz trzy pod marką WOOK.
To dopiero początek?
Eksperci twierdzą, że wezwanie AmRest jest częścią planu przejęcia Sfinksa. Sama firma tego nie wyklucza i stwierdza, że bierze pod uwagę dalsze zwiększenie swego udziału w akcjonariacie Sfinksa w ciągu najbliższego roku.
Być może jest to sposób na realizacje postawionego sobie przez holding ambitnego celu, który zakłada trzykrotne zwiększenie przychodów ze sprzedaży w ciągu trzech lat w stosunku do 2006 r.
Małżeństwo z rozsądku
- Wezwanie AmRestu na akcje Sfinksa to szansa dla tej ostatniej spółki - uważa gość TVN CNBC Biznes Michał Potyra z UniCredit CAIB. Jego zdaniem, Sfinks "przeszarżował" z liczbą otwieranych restauracji i by przetrwać, potrzebuje sporych pieniędzy.
- Wydaje się, że zbyt duża liczba inwestycji powoduje zadłużenie spółki - komentował w TVN CNBC Biznes Potyra. - Kiedy nowe lokalizacje okazują się mniej trafione, mniej zyskowne, obniża to znacząco rentowność tej spółki. Do tego dochodzi nieefektywność związana z zarządem - dodaje ekspert.
Jego zdaniem, Sfinks jest "na zakręcie i musi poszukać nowych rozwiązań". - Z małżeństwem z rozsądku z Amrestem związana jest szansa - powiedział gość.
Źródło: tvn24.pl