Kolejny rządowy pomysł na łatanie dziury w budżecie: resort gospodarki zmienia założenia do projektu ustawy o zapasach obowiązkowych - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o ograniczenie do 60 proc. wykupu obowiązkowych zapasów ropy i paliw należących do firm. Mimo to już wiadomo, że dług publiczny i tak wzrośnie.
Według "DzGP", jeden z dwóch scenariuszy przygotowanych w resorcie gospodarki zakłada, że rządowa agencja, która ma przejąć od firm paliwowych obowiązek tworzenia zapasów ropy i paliw, nie wykupi wszystkich zgromadzonych przez nie rezerw.
Miało być wszystko
Dotychczas zakładano, że państwo w całości zdejmie z przedsiębiorców obowiązek tworzenia zapasów, odpowiadających 90-dniowemu krajowemu zużyciu paliw. Agencja Rezerw Materiałowych miała odkupić od firm całość zgromadzonych przez nie zapasów ropy i produktów naftowych. Okazuje się jednak, że koszty takiej operacji byłyby zabójcze dla budżetu.
Ustawę zmieniającą sposób finansowania zapasów obowiązkowych ropy naftowej i paliw rząd chce przyjąć w pierwszym półroczu 2010 r.
– Termin zakupu zapasów uzależniony będzie od wybranej przez rząd opcji zmiany systemu – poinformował w rozmowie z dziennikiem Departament Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki. Operacja wykupu paliw może więc nie nastąpić już w przyszłym roku.
Wzrosną ceny paliw?
O nowym pomyśle resortu gospodarki krytycznie wypowiadają się same firmy paliwowe. Planowane zmiany oznaczają, że firmy te będą musiały nadal gromadzić i utrzymywać rezerwy.
– A właśnie zniesienie tego obowiązku było głównym powodem, dla którego resort gospodarki przystąpił do projektu zmiany systemu zapasów – mówi dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, Leszek Wieciech.
Zdaniem ekspertów, decyzja resortu może wpłynąć pośrednio na wzrost cen paliw.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: SXC