Rząd Dubaju nie zagwarantuje zadłużenia Dubai World - podało ministerstwo finansów tego emiratu. Przedstawiciele dubajskiego rządu rozwiali w ten sposób nadzieje rynku, że państwo w razie czego weźmie na siebie spłatę zobowiązań Dubai World.
Władze emiratu podały, że wierzyciele Dubai World sami muszą ponieść odpowiedzialność za swoje decyzje.
Wcześniej bank centralny Dubaju zapowiedział, że zagwarantuje tamtejszym bankom i firmom dostęp do pieniądza. Podkreślił również, że system finansowy regionu Zatoki Perskiej jest bardziej stabilny i ma większą płynność niż przed rokiem.
Państwowa firma inwestycyjno-deweloperska Dubai World, inwestor m. in. w bajkowych projektach, jak sztuczna wyspa, czy najwyższa wieża świata, jest zadłużona na blisko 60 mld dolarów.
Koncern nieoczekiwanie poprosił w zeszłym tygodniu wierzycieli o odroczenie spłaty swych zobowiązań do maja. Informacja wywołała nerwowość na rynkach i spadek indeksów giełdowych.
Gaszenie pożaru
Teraz tamtejsze władze chcą przekonać świat, że kłopoty Dubai World, to nie finansowa tragedia. W miniony weekend w Dausze spotkali się przywódcy siedmiu emiratów wchodzących w skład Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W spotkaniu brał udział również Sultan bin Nasser al Suwaidi, prezes banku centralnego ZEA.
– Dokładnie przyjrzymy się zobowiązaniom Dubaju i będziemy je kolejno analizować. Nie ma takiej możliwości, żeby Abu Zabi spłaciła dubajskie długi – powiedział po spotkaniu przedstawiciel rządu Abu Zabi.
Na razie doradcy rządu Dubaju zalecają jak najszybsze pozbycie się przez Dubai World, gigantycznego statku wycieczkowego "Queen Elisabeth 2" i pól golfowych Turnberry, a także linii promowej P&O.
Inwestorów uspokaja również bank centralny. - W opinii banku centralnego system bankowy ZEA jest o wiele stabilniejszy i płynny aniżeli rok temu - oznajmiły władze federalne.
Marios Maratheftis, ekonomista Standard Chartered znad Zatoki Perskiej, twierdzi, że jest to ruch w dobrą stronę, gdyż bank centralny wysyła "sygnał bankom i światu, że stoi murem za bankami". Raj Madha, analityk bankowy z EFG-Hermes, wyraził się pozytywnie o przedsięwzięciu jako o pierwszym kroku, ale dodał, iż bank centralny mógł uczynić o wiele więcej.
Tymczasem, jak pisze brytyjski "Independent", banki, które pożyczyły Dubai World ponad 30 miliardów dolarów, chcą zwrócić się do KPMG o pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Gazeta pisze, że jest wśród nich największy pożyczkodawca na Wyspach, HSBC, a także RBS, Lloyds i Standard Chartered.
Według niepotwierdzonych przez same banki danych, najbardziej zaangażowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich były Banki: HSBC - na 17,03 mld dol., Standard Chartered na 7,77 mld dol., Barclays na 3,58 mld dol., ABN Amro na 2,24 mld dol., Arab Bank na 2,09 mld dol. i Citigroup na 1,92 mld dol.
Źródło: Rzeczpospolita, ft.com