- Tusk zrobił to, co do niego należało, a może nawet więcej - mówiła w "Rozmowie Poranka" w TVN24 BiS Róża Thun, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej. - Ma immunitet i chyba nie musiał nawet przyjeżdżać do prokuratury, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że chce pomóc - dodała.
W środę przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w warszawskiej prokuraturze zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy polskiej SKW z rosyjską FSB. Do Warszawy z Sopotu Tusk przyjechał pociągiem. Na Dworcu Centralnym przywitał go tłum zarówno jego zwolenników, jak i przeciwników.
- Donald Tusk nie zwoływał nikogo, by z nim iść - zwracała uwagę Róża Thun. Podkreślała, że ludzie, którzy go witali i towarzyszyli mu w drodze do prokuratury wyrażali poparcie nie tylko dla byłego premiera, ale także "troskę o niezależność sądów, prokuratury i naszego członkostwa w Unii Europejskiej".
Zdaniem gościa "Rozmowy Poranka" w TVN24 BiS, "nieprzyzwoitością jest trzymanie świadka na przesłuchaniu przez osiem godzin, bez obiadu".
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS