Plan stopniowego podnoszenia podatków powstanie, jeśli będzie to potrzebne dla ratowania finansów publicznych - oświadczył w "Gazecie Prawnej" minister finansów Jacek Rostowski. Zapewnił jednak, że rząd zrealizuje plan tylko w sytuacji awaryjnej.
W ocenie ministra, światowy kryzys obecnie "ustabilizował się", dlatego można "bardziej odpowiedzialnie" prognozować wzrost gospodarczy Polski, budżet, dochody i wydatki w drugiej połowie roku oraz w latach 2010 i 2011.
Potrzebny plan awaryjny
Finansowe bezpieczeństwo Polski wymaga określenia ścieżki wyjścia z nadmiernego zadłużenia państwa, przekonuje minister. - Ten plan awaryjny powinien zakreślać ścieżkę stałego wzrostu dochodów z równoczesnym programem systematycznych zmian znacząco zmniejszających wydatki publiczne - tłumaczył.
Uspokajał też, że jeśli tylko okaże się, że wzrost gospodarczy jest szybszy, lub jeśli dzięki systemowym zmianom w wydatkach państwa uda się uzyskać znaczne oszczędności, to będzie można zrezygnować z pewnej części lub całości ewentualnych podwyżek podatków.
Minister nie sprecyzował jednak opodwyżkę których podatków chodzi. Dodał, że plan ten powinien być uwzględniony w budżecie na 2010 rok.
I "żadnych szoków" więcej
Rostowski zapewnił, że podniesienia podatków na pewno nie należy się obawiać w przesłanej obecnie do Sejmu nowelizacji ustawy budżetowej. Jednocześnie obiecał, że będzie to jedyna zmiana w tegorocznym budżecie. – Nie planujemy kolejnej nowelizacji. Jeśli nie będzie żadnych dodatkowych szoków zewnętrznych, obecna nowelizacja będzie jedyną w tym roku - zapewnił Jacek Rostowski.
Rząd nie drenuje
Minister odniósł się także do zarzutów dotyczących drenażu spółek Skarbu Państwa z pieniędzy, które te mogłyby przeznaczyć na inwestycje. Rostowski powiedział, że firmy państwowe muszą być przygotowane na wypłatę dywidendy właścicielowi.
- Spółki Skarbu Państwa nie istnieją same dla siebie, istnieją dla właściciela - podkreśla szef resortu finansów.
Kiedy do ERM2?
Minister przypomniał, że aby wejść do strefy ERM2 musimy spełnić określone warunki. - Chodzi przede wszystkim o ustabilizowanie kursu złotego - podkreślił. Według Rostowskiego, na razie wszystko idzie w dobrym kierunku - stabilizacji kursu można się spodziewać już w drugiej połowie bieżącego roku.
Źródło: PAP