Choć Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi jeszcze się nie zaczęły, już teraz są najdroższymi w historii. Ich organizacja pochłonęła co najmniej 50 miliardów dolarów, choć zakładano, że nie przekroczy 12 miliardów. To jednak niewiele, jeśli chodzi o procentowe przekroczenie pierwotnego budżetu. Rekordzistą pod tym względem cały czas pozostaje Montreal, w którym koszty leniej imprezy przekroczyły plany ponad siedmiokrotnie.
Soczi jest rekordzistą jeśli chodzi o wysokość kosztów poniesionych na przygotowania do igrzysk olimpijskich. Te wynoszą już 50 miliardów dolarów i zapewne jeszcze wzrosną. Niemniej już teraz Rosjanie przebili pod tym względem Chińczyków. Letnie igrzyska w Pekinie w 2008 r. pochłonęły ok. 40 miliardów dolarów.
Jeden start za pół miliarda
Kiedy w 2007 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijki ogłosił, że to Soczi będzie gospodarzem Zimowych igrzysk w 2014, szacowano że organizacja zamknie się w kwocie 12 miliardów dolarów. Ta liczba jednak rosła, w miarę jak powstawała cała olimpijska infrastruktura: drogi, hotele, obiekty sportowe czy linie kolejowe. Zdaniem cytowanego przez CNN ekonomisty z Webster University Patricka Rishe'a, Rosja początkowo specjalnie "zaniżyła prawdziwe koszty, by zapewnić sobie poparcie i rozwiać wszelkie wątpliwości Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego". Ciekawie prezentują się statystyki co do kosztów przypadających na pojedyncze zawody. Jak wyliczył "Bloomberg Businessweek", w przypadku Soczi, odbędzie się 98 konkursów, co daje koszt rzędu 520 milionów na jeden. Z kolei w Pekinie odbyły się aż 302 starty co oznacza, że koszt zorganizowania jednego wyniósł "tylko" 132 mln dolarów.
Spalone dokumenty, o włos od bankructwa
W przypadku Londynu (2012), koszty przekroczyły prognozy prawie czterokrotnie - wzrosły z 4,4 do 16,6 mld dolarów. Z kolei według wyliczeń ekspertów z Oxford's Said Business School, budżet organizacji zawodów w Atenach (2004) był większy od zakładanego wstępnie o 60 proc. To jednak nic w porównaniu z Montrealem. Przez niegospodarność przy przygotowaniach do letnich igrzysk w 1976 r., miasto zostało z długiem w wysokości prawie 1,5 mld dolarów. Ostatnią ratę spłacono w 2006 roku. Ostateczny koszt organizacji, czyli 1,6 mld dolarów o 769 proc. przekroczył plany. Organizatorzy zimowych zawodów w Nagano (1998) obiecywali, że Japonię odwiedzą tłumy turystów. Te jednak po ceremonii zamknięcia, już do miasta nie wróciły. Co gorsza, miasto przekroczyło swój pierwotny budżet o co najmniej 56 proc. Jak przypomina CNN, dokładna suma nigdy nie zostanie ustalona, bo dokumenty finansowe w dziwnych okolicznościach spłonęły. Ostateczny koszt przygotowań do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Lake Placid (1980) przekroczył pierwotne plany o 321 proc. Po zawodach miasto zostało z 8-milionowym długiem. Aby zachować płynność, zmuszone było obiegać się o specjalną pożyczkę od władz stanowych. Budżet igrzysk we francuskim Albertville (1992) wzrósł do poziomu 135 proc. pierwotnych założeń, co przełożyło się na 57-milionowy deficyt.
Autor: rf//bgr / Źródło: CNN Money, Bloomberg Businessweek, tvn4bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia