Po ugodzie zwaśnionych akcjonariuszy, Skarbu Pańswta i holenderskiego Eureko, PZU nabiera wiatru w żagle. - Grupa PZU jest gotowa do przejęć. Ma do wydania 10 mld zł. Okazji do zakupów nie zabraknie – mówi "Forsalowi" prezes PZU Andrzej Klesyk. Na jego celowniku znaleźli się giganci działający na europejskim rynku ubezpieczeń.
Do tej pory grube miliardy leżały na bankowych kontach największego ubezpieczyciela w regionie. Nie wiadomo było jak zakończy się bowiem 10-letni spór akcjonariuszy. A Eureko żądało od Skarbu Państwa nawet 36 mld zł plus odsetki za niewywiązywanie się z umowy prywatyzacyjnej i blokowanie mu przejęcia kontroli na PZU.
W końcu kilka tygodni temu osiągnięto ugodę. Zgodnie z nią Eureko ma stopniowo wychodzić z PZU, a spółka docelowo ma trafić na giełdę. Poza tym jedyny koszt skarbu państwa to taki, że odda on Holendrom część swojej dywidendy z PZU za zaszły rok (ok. 3,55 mld zł).
Świat stoi otworem
Dla samego PZU wraz z zawarciem ugody i wyjaśnieniem sytuacji rozpoczęła się nowa era. PZU może zacząć w końcu zacząć wydawać zarobione ostatnio niemałe pieniądze, bo inwestycji nie blokują już ani polski rząd, ani Holendrzy. A tylko w tym roku PZU będzie miał około 10 mld zł wolnej gotówki.
Andrzej Klesyk, prezes grupy PZU, mówi w rozmowie z gazetą, że okazji do zakupów na pewno nie zabraknie. – W ciągu najbliższych 18–24 miesięcy może pojawić się kilka ciekawych ofert – mówi. PZU ma na oku m. in. zachodnich gigantów, których kryzys zmusił do sprzedaży części biznesu, takich jak Alico, czyli części AIG sprzedającej polisy na życie.
Klesyk spodziewa się też ofert na rynku rosyjskim czy ukraińskim. – Przyglądamy się każdej możliwej okazji do akwizycji w regionie. Cały czas działa kilkuosobowy zespół badający możliwość potencjalnych przejęć – mówi prezes PZU.
Źródło: Forsal, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24