Należąca do samorządów wojewódzkich spółka kolejowa bez prezesa: Tomasz Moraczewski zrezygnował z funkcji prezesa Przewozów Regionalnych. Moraczewski prezesem był od niespełna roku. Został już wybrany prezesem Portu Lotniczego Bydgoszcz.
Prezesem firmy PKP Przewozy Regionalne został w czerwcu 2009 r. Snuł wtedy plany, że w ciągu 2-2,5 roku samorządowa spółka stanie się silnym przewoźnikiem.
"Zarząd spółki zapewnia, że zmiana na stanowisku prezesa nie wpływa w żadnym stopniu na działalność operacyjną Przewozów Regionalnych. Wszelkie usługi przewozowe, jak też inne procesy biznesowe, będą kontynuowane zgodnie z przyjętymi planami i strategią spółki" - napisano w komunikacie Przewozów Regionalnych.
Pionier konkurencji na torach
Moraczewski funkcję prezesa pełnił od 4 czerwca 2009 r., wcześniej był członkiem zarządu - dyrektorem handlowym. Do Przewozów Regionalnych trafił z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, gdzie m.in. odpowiadał za przeprowadzenie przetargu na kolejowe przewozy regionalne, w efekcie którego zlikwidowano monopol PKP w przewozach pasażerskich - samorząd przekazał część przewozów prywatnej firmie.
Przewozy Regionalne (PR), spółka wydzielona z Grupy PKP należąca obecnie do 15 urzędów marszałkowskich. Po objęciu funkcji Tomasz Moraczewski stworzył markę InterRegio, która stała się solą w oku konkurenta na torach - należącej do grupy PKP SA firmy Intercity. Zarzucała ona, że na długodystansowych trasach Interregio wozi pasażerów poniżej kosztów.
Przewozy Regionalne od czasu powołania borykają się z ogromnym zadłużeniem. Długi jednak się pogłębiały: tylko za ten rok dług wobec Polskich Linii Kolejowych wyniósł ok. 100 mln zł, łącznie z zobowiązaniami za zeszły rok - ok. 240 mln zł.
W końcu kwietnia zarządzająca torami - a należące do Grupy PKP - Polskie Linie Kolejowe tłumacząc to zadłużeniem PR nakazały wstrzymanie kursowania wszystkich pociągów międzywojewódzkich. Teraz, po częściowej spłacie 240-milionowego zadłużenia i wynegocjowaniu porozumienia z PLK, pociągi mają od 1 czerwca wrócić na tory.
W połowie maja Rada Nadzorcza Przewozów Regionalnych udzieliła Moraczewskiemu absolutorium. Poparcia nie znalazł również wniosek jednego z udziałowców o odwołanie go za stanowiska. Teraz jednak prezes rezygnację złożył sam.
Prezes lotniska
Także w czwartek rada nadzorcza Portu Lotniczego Bydgoszcz S.A. (PLB) podjęła uchwałę o powołaniu Tomasza Moraczewskiego na stanowisko prezesa zarządu PLB. Jednocześnie Rada odwołała z tej funkcji Krzysztofa Wojtkowiaka, kierującego PLB od 1 stycznia 2009.
Zmiana w zarządzie PLB jest pierwszym efektem podpisania tydzień temu umowy o wykupieniu większościowego pakietu udziałów w PLB przez samorząd wojewódzki regionu kujawsko-pomorskiego. Pakiet został sprzedany przez branżowego inwestora, austriackie konsorcjum Airports International (AI).
PLB jest w trudnej sytuacji: od kilku miesięcy trwa spór z jedynym operującym stąd przewoźnikiem - irlandzkim Ryanairem o tzw. opłaty marketingowe. Regulujące je od czterech lat władze Bydgoszczy uznały, że powinni się na to składać wszyscy udziałowcy, ale AI odrzucało ten postulat.
W efekcie długi wobec Ryanaira za 2009 i 2010 rok urosły do prawie 5 mln zł. Przewoźnik w odpowiedzi zadecydował o zawieszeniu dwóch połączeń z Bydgoszczy i zagroził likwidacją pozostałych.
Pięcioletnia umowa z przewoźnikiem wygasa 30 października i jeśli nie zostanie odnowiona, PLB praktycznie przestanie obsługiwać jakikolwiek ruch rozkładowy. Obecnie samoloty Ryanaira łączą Bydgoszcz z sześcioma zagranicznymi lotniskami: Birmingham, Dublinem, Duesseldorfem (Weeze) i Londynem (Stansted), a także Bristolem i Liverpoolem, ale to właśnie te dwa kierunki wkrótce zostaną zlikwidowane z powodu sporu o długi. Do niedawna Bydgoszcz miała także połączenie z Warszawą, ale umowa z obsługującym tę trasę Jet Airem wygasła w kwietniu, a nowy operator - LOT, na razie nie potrafi podać pewnej daty ich wznowienia
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24