Dziś w szwajcarskim Davos rusza 42. Światowe Forum Ekonomiczne. Możni z całego świata będą na nim szukać nowego modelu światowej gospodarki, który zastąpi obecny, coraz bardziej niewydolny system.
Hasłem tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum) jest "Wielka Transformacja: kształtowanie nowych modeli". - Jeśli chcemy sprostać wyzwaniu zapewniania dostatku dla 7 miliardów ludzi na Ziemi w czasie ograniczania wydatków fiskalnych, to potrzebujemy stworzyć nowe modele. Model, który szkodzi środowisku i gromadzi bogactwo w rękach wąskiej grupy osób nie jest dobrym rozwiązaniem. Kiedy patrzymy na dzisiejsze wyzwania, nie chodzi tylko o to, aby powrócić do świata sprzed 2007 roku. Chodzi o to, aby stworzyć lepszy model gospodarczy - tłumaczy w rozmowie z TVN CNBC Robert Greenhill, zarządzający WEF.
Jak dodaje, jednym z problemów, z którymi będą chcieli się zmierzyć uczestnicy szczytu, jest bezrobocie. - To będzie jeden z głównych tematów naszej troski. To widać patrząc na program Forum. Bardzo ważne jest też zrozumienie roli państwa w zapewnieniu właściwego klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości. To również będzie tematem rozmów w Davos - podkreśla Greenhill.
Stawić czoła zagrożeniom
2600 uczestników polityków, biznesmenów, naukowców i działaczy społecznych w szwajcarskim kurorcie będzie się też zastanawiać, jak uniknąć zagrożeń dla światowej gospodarki, które już teraz rysują się na horyzoncie. Jak mówi w rozmowie z TVN CNBC Nairman Behravesh, główny ekonomista IHS GLOBAL INSIGHT, najpoważniejsze z nich to kryzys na rynku długu, napięcie wokół Iranu i związany z tym wzrost cen ropy oraz pęknięcia bańki spekulacyjnej w Chinach. - Każde z tych zagrożeń jest dość poważne. Prawdopodobnie kryzys w strefie euro to największy problem. Ludzie jednak nie przywiązują dostatecznej uwagi do tego, co dzieje się w Chinach i groźby twardego lądowania tej gospodarki. Patrząc na tempo spadku cen nieruchomości w państwie Środka oceniam prawdopodobieństwo tego czarnego scenariusza na 20-25 procent. Wszyscy mówią o strefie euro, ale chyba za mało mówi się o problemie Chin. Oczywiście mamy też problemy w Zatoce Perskiej. Jeśli Iran będzie próbował zablokować cieśninę Ormuz, to może doprowadzić do wywindowania cen ropy. Prawdopodobnie może to być tymczasowe zjawisko, ale grozi wieloma problemami - ocenia Behravesh.
Prezes PricewaterhouseCoopers Dennis Nelly zwraca też uwagę na inny problem - brak zaufania na rynku i lęk przed podejmowaniem ryzyka przez firmy, co prowadzi do wyhamowania inwestycji i wzrostu bezrobocia. - Jest tyle trudnych spraw, tyle niepewności, że prezesi generalnie zrobili się bardzo ostrożni. Są zachowawczy jeśli chodzi o sposób myślenia o przyszłych inwestycjach i rozwijanie biznesu. Czekają na rozwiązanie kilku poważnych problemów, między innymi kwestii kryzysu długu publicznego w Europie, czy sporu wokół amerykańskiego zadłużenia. Chcą mieć jasność jakie zmiany w prawie i nowe przepisy będą dyskutowane na świecie. Gdyby udało się wyjaśnić te poważne, fundamentalne sprawy, to dla prezesów byłby znak, że mogą zacząć inwestować, zatrudniać nowych ludzi - mówi Nelly.
Przywódcy i liderzy
Przywrócić zaufanie firm i rynków do rządów będzie się z pewnością starała niemiecka kanclerz Angela Merkel, której przemówienie zainauguruje Forum.
W Davos pojawi się też polski prezydent. Bronisław Komorowski będzie uczestniczył w panelu poświęconym przyszłości Europy oraz w sesji na temat tożsamości Europy w XXI wieku. Prezydent ma również wziąć udział w spotkaniu z liderami światowego biznesu zorganizowanym pod hasłem "Poland - a World of New Opportunities at Your Fingerprints" (Polska, świat nowych możliwości na wyciągnięcie ręki) oraz z przedstawicielami globalnych instytucji finansowych i inwestorów.
Planowane są także dwustronne spotkania Komorowskiego z szefami państw uczestniczącymi w Forum.
Do Davos przyjadą m.in. szefowie Międzynarodowego Funduszu Walutowego - Christine Lagarde, Banku Światowego - Robert Zoellick, Europejskiego Banku Centralnego - Mario Draghi, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, przewodniczący Ligi Arabskiej Nabil el-Arabi, a także około 40 przywódców państw.
Tradycyjnie w Davos stawili się także przeciwnicy globalizacji i istniejącego ładu światowego. Część z nich zamieszkała w małym obozowisku złożonym z igloo. - Na spotkaniach na które nie jest dopuszczane społeczeństwo, wpływowy jeden procent populacji decyduje o losach pozostałych 99 procent - powiedział David Roth, organizator "Camp Igloo" i szef młodzieżówki szwajcarskiej centro-lewicy. Część demonstrantów rozbiło się w Davos pod hasłem "Occupy WEF".
Obszerne relacje z Davos codziennie w TVN CNBC.
Źródło: tvn24.pl, PAP