Dzisiaj rząd podejmie próbę przedterminowego wykupienia części polskiego długu. Będzie skupował własne bony skarbowe. W grę wchodzą miliardy złotych. Według analityków ta bezprecedensowa operacja może oznaczać m.in., że długi państwa niebezpiecznie wzrosły i konieczna jest ucieczka od tzw. progu ostrożnościowego. Opozycja oskarża rząd o "kreatywną księgowość" i dziwi się, że do akcji wciągane jest miasto Warszawa, które ma wykupić część długu.
Resort finansów szacuje, że uda się odkupić do 3,5 mld długów. Na skup długów ministerstwo finansów jest gotowe przeznaczyć nawet 16 mld 700 mln zł.
- Jeśli ministerstwo sprzedaje bony skarbowe, to znaczy, że cierpi na niedobór gotówki i stara się pożyczać, jeśli odkupuje, to znaczy, że ma aż za dużo gotówki i ma pewien komfort działania - mówi prof. Witold Orłowski, główny ekonomista z PriceWaterhouseCoopers.
Wykup wzbudził podejrzliwość opozycji. - No, jeżeli odkupi jutro, a zaraz po nowym roku wypuści znowu obligacje, to będzie to kreatywna księgowość. Jeśli odkupienie wynika ze wzrostu wpływów do budżetu, to daj boże szczęście - mówi Ryszard Kalisz z SLD.
Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek: - Może to jeszcze nie jest wirtualna księgowość, ale świadczy o tym, jak niebezpieczna jest sytuacja, że złoty tak się osłabia.
Problemy złotego
Słaby złoty to korzyść dla eksporterów, jednak może mieć też negatywne skutki. Dług zaciągany choćby w euro po przeliczeniu na złotówki niebezpiecznie zbliża się do konstytucyjnych progów.
- Tu chodzi o 55 proc. długu w stosunku do PKB, nasze przepisy mówią, że przekroczenie oznacza, że de facto musimy zbilansować budżet na następny rok - mówi ekonomista Marek Zuber. Taki scenariusz oznaczałby zaś cięcia wydatków i prawdopodobny wzrost podatków.
Wzbudza kontrowersje
W czwartek rada miasta Warszawy zgodziła się aby, 550 mln zł, których nie udało się wydać, teraz stolica zainwestowała w bony. Prawo i Sprawiedliwość nie pozostawia na tym pomyśle suchej nitki. - Wydaje się, że wykup obligacji nie tylko przez rząd ale i Warszawę, czyli z pieniędzy Warszawiaków (...) mają na celu jedno - kreatywną księgowość - mówi Adam Hofman z PiS.
Wielu podejrzewa, że zmasowany skup polskiego długu to zagranie, które sprawi, że na koniec roku polskie finanse będą wyglądały lepiej. Co paradoksalnie pozwoliłby taniej pożyczać pieniądze.
Wątpliwości wobec operacji resortu ministra Jacka Rostowskiego ma koalicyjny PSL: - Jakie jest uzasadnienie, jakie są korzyści z tego tytułu i jaka cenę zapłaci odkupując wcześniej, jaki będzie podział kosztów i zysku? - pyta minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24