Pryska mit o masowym przechodzeniu na wcześniejsze emerytury. Nauczyciele, kolejarze czy górnicy pracują coraz dłużej - czytamy w "Dzienniku Gazety Prawnej". Dłużej pracują także ci, którym nie przysługują wcześniejsze emerytury. Najdłużej aktywne zawodowo pozostają osoby prowadzące własny biznes.
ZUS dla "DGP" przygotował dane dotyczące, w jakim wieku biznesmeni, a także pracownicy z prawem do wcześniejszych emerytur kończą aktywność zawodową. Z zestawienia wynika, że górnicy pracują średnio pół roku dłużej niż w 2008 roku. Taka tendencja jest także zauważalna wśród nauczycieli, którzy w 2008 roku, na emeryturę średnio przechodzili w wieku 54,3. Dwa lata później ten wiek wynosił już 56,2 roku. Jeszcze bardziej pracowici okazali się kolejarze. Ich staż pracy, przez dwa lata, wydłużył się o trzy lata. Rekordzistami są jednak biznesmeni. Ułamek z nich decyduje się na przejście na emeryturę przed przekroczeniem ustawowych progów.
Niskie emerytury
Zdaniem Ryszarda Proksa, przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" pracownicy nie przechodzą na emerytury bo nie chcą niskich świadczeń. Przykładem są nauczyciele z prawem do świadczeń kompensacyjnych. Na ok 90 tys. uprawnionych do świadczenia pobiera je zaledwie 148 osób. Głównie tych którzy dostają średnio ok 2437 zł. Większość uprawnionych ze względu na krótki staż pracy bądź niskie zarobki dostałoby ok 900 zł. Podobna sytuacja jest na kolei.
Pracy jednak nie ma
Wcześniejsze przechodzenie na emeryturę jest coraz mniej popularne jednak odwrotną stroną medalu jest brak ofert pracy dla osób po 50 roku życia - pisze "DGP". Polska Konferencja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" winą za ten fakt obarcza aż czteroletni okres ochronny przed emeryturą, który odstrasza pracodawców. Podobnie myślą również związkowcy, którzy są skłonni do skrócenia tego okresu.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24