Poseł PO i kandydat na szefa sejmowej komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski uważa, że premier Jarosław Kaczyński postawił przyszły rząd w trudnej sytuacji, ponieważ w nowej kadencji Sejmu nie przedstawił projektu przyszłorocznego budżetu.
- Premier zostawił w trudnej sytuacji przyszłego premiera, przyszły rząd, parlament również, dlatego że po raz pierwszy się zdarzyło, że premier odchodzącego rządu w nowej kadencji Sejmu nie przedstawił projektu budżetu - powiedział Chlebowski we wtorek w radiowych "Sygnałach Dnia". Poseł Platformy zapowiedział też, że do końca tygodnia może być gotowa umowa koalicyjna PO-PSL.
Premier zostawił w trudnej sytuacji przyszłego premiera, przyszły rząd, parlament również, (...) po raz pierwszy się zdarzyło, że premier odchodzącego rządu w nowej kadencji Sejmu nie przedstawił projektu budżetu. Zbigniew Chlebowski (PO)
Walka z czasem
- 27 września premier przesłał do Sejmu projekt budżetu na 2008 rok i od tego momentu biegną cztery miesiące. Ale na tym budżecie nie można pracować, dlatego że jest nowa kadencja parlamentu i znaczna część prawników mówi wyraźnie, że w nowym parlamencie musi się pojawić nowy projekt budżetu - wyjaśnił Chlebowski. Zapewnił, że Platforma nie obawia się, iż prezydent może wykorzystać jako pretekst do rozwiązania parlamentu sytuację, kiedy parlament nie zdąży uchwalić budżetu. - My się nie boimy, bo zrobimy wszystko, by z budżetem zdążyć - podkreślił.
Zgodnie z konstytucją, Rada Ministrów przedkłada Sejmowi projekt budżetu do 30 września. Jeżeli ustawa budżetowa nie wejdzie w życie w dniu rozpoczęcia roku budżetowego, czyli 1 stycznia, rząd prowadzi gospodarkę finansową na podstawie projektu budżetu. Konstytucja mówi też, że jeżeli ustawa budżetowa nie będzie przekazana do podpisu prezydenta w ciągu 4 miesięcy od złożenia projektu do Sejmu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął projekt budżetu na 2008 r. z dochodami 281,8 mld zł, wydatkami – 310,4 mld zł, przy deficycie 28,6 mld zł. Projekt trafił do Sejmu przed upływem konstytucyjnego terminu, czyli przed 30 września.
My się nie boimy, bo zrobimy wszystko, by z budżetem zdążyć. Zbigniew Chlebowski (PO)
Powyborcza rzeczywistość
Nowy Sejm nie będzie mógł pracować nad tym projektem ze względu na zasadę dyskontynuacji. - Formalnie parlament nie może pracować nad projektem, który nie został do niego skierowany. Prace legislacyjne "zerują się" po upływie kadencji - mówił już wcześniej rzecznik resortu finansów Jakub Lutyk.
- W budżecie, który zostawia PiS na przyszły rok, pomimo licznych obietnic podwyżek płac w sferze budżetowej nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom czy policjantom, tak naprawdę jest duża pustka, ogromny rosnący dług publiczny, (...) ale wierzę, że nowy minister finansów i premier Tusk uporają się, aczkolwiek sytuacja będzie wyjątkowo trudna - powiedział Zbigniew Chlebowski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24