Spłata kredytów zaciąganych w walutach obcych idzie lepiej niż kredytów złotowych - informuje "Puls Biznesu". Najgorzej wygląda sytuacja wśród osób, które zaciągnęły kredyty w 2008 r.
Jak podkreśla "PB", portfele kredytów hipotecznych polskich banków psują się bardzo powoli. Odsetek niespłacanych kredytów co prawda z roku na rok rośnie, ale są to wzrosty nieznaczne. Obecnie jedynie 2 proc. klientów ma kłopoty z terminowymi spłatami.
Na rynku widać ciekawą zależność - znacznie szybciej psują się kredyty złotowe. Te zaciągane w walutach obcych są spłacane niemal wzorowo.
Dlaczego tak się dzieje? Jedną z przyczyn złego stanu kredytów udzielanych w naszej walucie jest przewalutowywanie. Analitycy KNF podkreślają, że osoby, które miały kłopoty ze spłatą kredytów w walutach namawiane przez banki przechodziły na rodzimą walutę licząc, że będzie im łatwiej. W kryzysie, kiedy wahania kursów były gigantyczne, taka strategia się sprawdzała, ale obecnie umacniający się złoty już kredytobiorcom nie pomaga.
Bo to zły rok był
Obserwując rynek kredytów hipotecznych widać też inne zjawisko. Najszybciej psują się kredyty zaciągnięte w roku 2008. W obliczu boomu na rynku mieszkaniowym, banki luzowały wówczas politykę kredytową, przyznając pieniądze osobom, które w innych okolicznościach na kredyt liczyć by nie mogły.
Eksperci rynkowi przewidują, że w ciągu 3 lat odsetek niespłacanych kredytów spadnie poniżej 1 proc. - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: SXC