Tajemniczość United International Trust, nowego właściciela stoczni gdyńskiej i większości szczecińskiej, przewyższa chyba tylko poufność informacji o tym inwestorze. Okazuje się, że nawet minister gospodarki Waldemar Pawlak nie był informowany o szczegółach przetargu i nie wie, w czyje ręce trafiły stocznie.
Wicepremier przyznał, że nie został poinformowany o inwestorze stoczni w Gdyni i Szczecinie, bo - jak mówi - przetarg był tak prowadzony, że informacje o tym są znane ministrowi skarbu. Przebywający w Rzeszowie Pawlak podkreślił, że ma nadzieję, że Aleksander Grad "tych inwestorów sprawdził i jest przekonany i pewny, że obietnice dotyczące kontynuowania produkcji statków zostaną zrealizowane".
Sprawdził, albo sprawdza, bo jak wynika z informacji "Gazety Wyborczej", na początku tygodnia minister Grad pojechał do Kataru, gdzie miał spotkać się z przedstawicielami Qatar Investment Authority - inwestora, który może stać za UIT.
Przetarg na sprzedaż najważniejszych aktywów Stoczni Szczecin i Gdynia wygrał United International Trust - bliżej nieokreślona instytucja, o której w ciągu tygodnia powstało już wiele legend. Minister skarbu Aleksander Grad zapewnił, że inwestor zadeklarował, iż kupił kluczowe elementy obu zakładów, aby kontynuować produkcję stoczniową. Majątek stoczni Gdynia sprzedano za około 288 mln zł, a Szczecin za 161 mln zł.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza