- Zaproponowaliśmy ministrowi finansów, by część wydatków z przyszłego roku zrealizować już w bieżącym roku - oświadczył wicepremier, Waldemar Pawlak. Szef resortu gospodarki spodziewa się odpowiedzi ministra finansów w tej sprawie we wtorek.
Jak tłumaczył dziennikarzom Pawlak, trzeba wykorzystać dzisiejszą dobrą koniunkturę i zrealizować jeszcze w grudniu część wydatków, zaplanowanych na przyszły rok. Ostatnie dane GUS na temat wzrostu PKB w III kwartale minister gospodarki określił jako "bardzo dobry sygnał, pokazujący pozytywne procesy w polskiej gospodarce".
- Są to np. dotacje do FUS czy wypłata dopłat bezpośrednich. W przypadku dopłat w styczniu-lutym mielibyśmy zwrot tych pieniędzy z Komisji Europejskiej na poczet przychodów przyszłorocznych - powiedział Pawlak.
Belka na "tak"
Czasy są dynamiczne i niepewne, więc trzeba wykorzystać dobrą koniunkturę, która jest dziś Waldemar Pawlak
Zaznaczył, że tę propozycję przekazał ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu. Zdradził, że o tej propozycji rozmawiał także z prezesem NBP Markiem Belką, który miał się do niej odnieść "z dużą przychylnością".
Wydać kasę już w grudniu
Według wicepremiera, jest przestrzeń, żeby zamortyzować część wydatków z przyszłego roku już w grudniu. - To by pozwalało z większym oddechem i z większą śmiałością wchodzić w budżet na 2012. Rynki zwykle nie dyskontują tego, co już minęło, a raczej to, co się zapowiada. Więc lepiej realizować deficyt bliżej poziomu zapisanego w tegorocznej ustawie i obniżyć deficyt w roku przyszłym, niż w tej chwili wypruwać żyły w bieżącym budżecie, bo w przyszłym roku też będzie bardzo trudno. Czasy są dynamiczne i niepewne, więc trzeba wykorzystać dobrą koniunkturę, która jest dziś - ocenił Pawlak.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CIR/Grzegorz Rogiński