Rozliczenie starej polsko-rosyjskiej umowy gazowej stoi na drodze do podpisania nowego kontraktu - uważa wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jego zdaniem kontrowersje wciąż budzi rekompensata ze strony rosyjskiej, za surowiec, który - wbrew umowie - nie był na początku roku dostarczany nad Wisłę.
Jak stwierdził Pawlak w rozmowie z TVN CNBC Biznes, zastrzeżenia do rozliczeń finansowych między firmami ma minister skarbu, Aleksander Grad. - Pozostały do rozstrzygnięcia i zapięcia sprawy związane z dyskusjami między firmami i w tym zakresie pan Aleksander Grad zgłosił pewne swoje wątpliwości co do zaakceptowania tych porozumień. Minister skarbu nabrał wątpliwości czy może zaakceptować ugodę między firmami polegającą na tym, że część tych rozliczeń zostanie odpuszczona - powiedział Pawlak.
Wicepremier nie sprecyzował, czy chodzi o rozliczenia między Gazpromem a PGNiG, czy też z EuRoPol Gazem - spółką eksploatującą polski odcinek gazociągu jamalskiego. W tym drugim przypadku toczy się wieloletni spór dotyczący stawek za tranzyt gazu przez polskie terytorium na Zachód.
Polsko-rosyjska umowa ma spowodować zwiększenie dostaw błekitnego paliwa. Wef\dług informacji z początku grudnia, uzgodniono zwiekszenie dostaw o 10 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie oraz przedłużenie ich o 15 lat - do 2037 roku. Na poziomie międzyrządowym wszelkie szczegóły porozumienia zostały już uzgodnione. Jednak - jak się okazuje - kontrakt obowiązujący obecnie nie został całkowicie rozliczony.
Problem deficytu gazu w Polsce powstał na początku tego roku. Do końca zeszłego roku spółka RosUkrEnergo dostarczała do Polski 2,8 mld metrów sześc. gazu. Przestała go dostarczać w wyniku ustaleń Ukrainy z Rosją - została z tych transakcji wyeliminowana. jednak wskutek tego w naszym rocznym bilansie brakuje 2,3 mld m sześc. gazu. Do końca obecnego roku zobowiązania te przejął Gazprom, ale na przyszły rok brakuje umowy na dostawy takich ilości gazu.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES