Hakerzy, działający za pomocą chińskich serwerów, włamali się do sieci informatycznych sześciu amerykańskich i europejskich koncernów paliwowych - podał Bloomeberg powołując się na anonimowego przedstawiciela jednej z tych firm. Ataki o kryptonimie „Nocny smok" spowodowały m. in. utratę informacji o finansowaniu projektów związanych z wydobywaniem ropy i gazu.
McAfee, firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem, w swoim raporcie z 10 lutego poinformowała, że ataki były prowadzone przez ostatnie trzy lata z chińskich serwerów.
Śledztwo w tej sprawie jest ściśle tajne. Nieoficjalnie wiadomo, że na liście poszkodowanych firm miały znaleźć się ExxonMobil, Royal Dutch Shell, BP, Marathon Oil, ConocoPhillips i Baker Hughes. Głównym celem włamywaczy były informacje handlowe dotyczące kontraktów i inne natury finansowej. Hakerzy interesowali się także cyfrowymi mapami wartymi "miliony dolarów", na których zaznaczone są lokalizacje złóż ropy naftowej.
Główny podejrzany odpiera zarzuty
Według McAfee techniki użyte do włamań były stosunkowo mało wyrafinowane i podobne do tych stosowanych w czasie gospodarczych operacji wywiadowczych mających wsparcie chińskiego rządu. – Chińczycy polują na zasoby surowców naturalnych, które mogłyby zaspokoić ich potężny rozwój ekonomiczny – mówi Joel Brenner, były szef amerykańskiego kontrwywiadu w administracji Busha i Obamy.
Łączeniu ataków z władzami Państwa Środka sprzeciwia się rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Ma Zhaoxu. – Rząd chiński sprzeciwia się działaniom hakerów – zapewnił. Dodał też, że Chiny same padają ich ofiarą i zwiększą jeszcze wysiłki w walce z cyberprzestępcami.
Song Zhiyue, właściciel firmy działającej w mieście Heze, w prowincji Shandong, z której serwerów dokonywano ataków, zapewnia, że nie był tego świadomy. Dodał również, że zawsze sprawdza działania klientów, którzy wynajmują od niego miejsce na serwerach.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu