Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) przyznał Budapesztowi 25 mld dolarów w pakiecie stabilizacyjnym. Jest to największa pomoc dla wschodzącej gospodarki odkąd zaczęły spływać wiadomości o światowym kryzysie finansowym i ponad dwa razy więcej od oczekiwań analityków.
- Węgierskie władze ustaliły spójny pakiet rozwiązań, który wzmocni gospodarkę w bliskiej perspektywie czasowej i poprawi jej potencjał długoterminowego wzrostu - mówił dyrektor MFW Dominique Strauss-Kahn. - Jednocześnie przywróci zaufanie inwestorów i zmniejszy stres obserwowany w ostatnich tygodniach na węgierskich rynkach finansowych.
Samo MFW na pomoc Węgrom przeznaczy blisko 16 mld dolarów bądź 12,5 mld euro w ramach programu pożyczkowego, Unia Europejska zdecydowała dodać kolejne 8 mld dolarów i Bank Światowy ponad miliard. W sumie 25,1 mld dolarów, z których lwia część zostanie wypłacona w ciągu kolejnych 17 miesięcy.
Dotąd największa pomoc w wysokości 16,5 mld dolarów poszła w ręce Kijowa. W ubiegłym tygodniu z prośbą o pożyczkę 2 mld dolarów zgłosił się Mińsk.
Na ile przydatna okaże się pomoc?
Problem Węgier tylko częściowo powiązany jest ze światowym kryzysem finansowym. Według analityków, chory jest tam nie tylko sektor bankowy, ale cały system państwowy. Strauss-Kahn zapewniał jednak, że uzgodniony program poprawi równowagę fiskalną i ochroni sektor finansowy. - Pakiet w szczególności zawiera środki w celu utrzymania odpowiedniej płynności pieniądza oraz wysokiego poziomu kapitału skierowanego do systemu bankowego - mówił dyrektor IMF. - Te ważne rozwiązania na płaszczyźnie fiskalnej zredukują zaś potrzeby rządowych wydatków i zapewnią stabilność długu w dłuższym terminie.
Węgierskie rynki finansowe zamknęły się we wtorek z nadzieją na szybką pomoc Funduszu, ale mimo to premier Ferenc Gyurcsany ostrzegł, że kraj prawdopodobnie wejdzie w recesję - po raz pierwszy od 1993 roku. Potrzebne są reformy strukturalne. Bank Światowy już pracuje z Budapesztem nad ich przygotowaniem.
Źródło: ft.com, bloomberg.com