Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny odroczył rozprawę, na której od wczoraj rozpatruje ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w administracji państwowej, zakładającą m.in. zwolnienie 10 proc. urzędników. Wyrok zapadnie prawdopodobnie dopiero na początku czerwca.
We wtorek Trybunał, zanim przerwał trwającą z przerwami ponad sześć godzin rozprawę, wysłuchał stanowisk stron - reprezentantów prezydenta oraz Sejmu i rządu. Sędziowie rozpoczęli też zadawanie pytań.
Dziś od rana sędziowie zadawali pytania. Mieli je wszyscy z 14-osobowego składu orzekającego. W końcowych stanowiskach strony podtrzymały swoje wnioski z wtorku.
Prezydent skarży
Ustawa, która jest przedmiotem obrad Trybunału przewiduje 10-proc. zmniejszenie zatrudnienia w administracji publicznej w stosunku do stanu zatrudnienia pod koniec drugiego kwartału 2010 r. Zatrudnienie na zmniejszonym poziomie ma obowiązywać do końca grudnia 2013 r. Cięcia etatów nie obejmą m.in. policji, straży pożarnej i granicznej oraz jednostek organizacyjnych prokuratur.
Ustawę zaskarżył do TK prezydent Bronisław Komorowski. W swojej skardze prezydent podniósł, że ustawa obejmuje m.in. urzędników mianowanych i korpus służby cywilnej, co - jego zdaniem - jest sprzeczne m.in. z konstytucyjną zasadą zaufania do państwa. Inny zaskarżony przepis dotyczy nadania premierowi prawa wydania rozporządzenia, w którym może wskazać, w jakich jednostkach administracji może nie być redukcji zatrudnienia. Skarżący podnosi, że jest to sprzeczne z zasadą wyłączności ustawy, która zakłada, że najważniejsze dla funkcjonowania państwa i jego organów oraz dla obywateli sprawy powinny być regulowane wyłączenie w drodze ustawowej, a nie podrzędnych aktów normatywnych.
Już do nowelizacji
W trakcie wczorajszej rozprawy zarówno skarżący, jak i przedstawiciele Sejmu i rządu przyznali, że ustawa, która miała zacząć obowiązywać od lutego br., wprowadzała sztywne ramy czasowe wdrożenia i że nawet jeśli Trybunał jej nie uchyli to i tak trzeba ją będzie szybko nowelizować.
Źródło: PAP, tvn24.pl