- Jest szansa na sfinalizowanie sprzedaży stoczni przed 31 sierpnia - powiedział minister skarbu Aleksander Grad. Prawa do kupna majątku stoczniowego miałaby przejąć od dotychczasowego inwestora rządowy fundusz Qatar Investment Authority. Minister dał Katarczykom czas do końca miesiąca.
Na konferencji prasowej Aleksander Grad przyznał, że dotychczasowy inwestor, fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights, nie wpłacił w wyznaczonym terminie pieniędzy za stocznie w Gdyni i Szczecinie. - Inwestor nie dokonał zapłaty, to nie jest dobra informacja, bardzo żałujemy - podkreślił.
Jak jednak zaznaczył "nie oznacza to, że zaprzestajemy działań, by aktywa zostały sprzedane i mogły służyć produkcji stoczniowej". - Za pośrednictwem ambasadora Kataru otrzymałem dziś list od Rządowej Agencji Inwestycji Kataru, która poinformowała, że rozpoczyna postępowanie, które może zakończyć się przejęciem przez nią tego projektu. Jest możliwe, że do 31 sierpnia zostanie sfinalizowana ta transakcja - zaznaczył min. Grad.
Minister przypomniał, że Agencja Inwestycji Kataru (Qatar Investment Authority) to poważna instytucja finansowa, która m.in. ostatnio zainwestowała 5 mld dolarów w firmę Porsche.
Jak podano na stronie MSP, fundusz QIA to jeden z największych na świecie państwowych funduszy inwestycyjnych należących do grupy tzw. SWF (sovereign wealth funds). Kieruje nim szejk Hamad bin Jassem bin Jabr Al Thani, premier Kataru. QIA posiada udziały w wielu renomowanych spółkach, takich jak brytyjski bank Barclays i szwajcarski Credit Suisse czy londyńska giełda papierów wartościowych.
Fundusz został założony w 2005 r. w Doha przez państwo Kataru dekretem Emira w celu zarządzania środkami finansowymi pochodzącymi ze sprzedaży ropy i gazu, jakie posiadał rząd Kataru. Zarządza on majątkiem o wartości ponad 60 mld dolarów. Strategia inwestycyjna funduszu bazuje na długoterminowych, 10-15 letnich bezpiecznych inwestycjach o strategicznym znaczeniu.
"W dobrą stronę"
- Zabiegaliśmy, by rządowe instytucje finansowe przejęły ten projekt i z zadowoleniem przyjmujemy deklarację katarskiego funduszu państwowego. Te sprawy mogą pójść w dobrą stronę - zapewnił. Jak dodał, QIA ma czas do końca sierpnia na wypracowanie ostatecznego rozwiązania.
Jeśli jednak nie uda się sprzedać stoczni do tego terminu, Agencja Rozwoju Przemysłu będzie prowadzić dalsze działania ws. stoczni. - Po pierwsze będziemy żądać ewentualnych odszkodowań od dotychczasowego inwestora. Po drugie kazałem, by Agencja Rozwoju Przemysłu była gotowa na 1 września z wnioskami do Komisji Europejskiej o zgodę na ponowną sprzedaż majątku stoczni.
"Solidarność" nie wierzy
- Spodziewaliśmy się, że minister znajdzie jakiś bypas, żeby zyskać na czasie - skomentował na gorąco na antenie TVN24 szef Solidarności" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek. W jego opinii ta transakcja nie dojdzie do skutku, a ostatecznie majątek stoczniowy zostanie rozdrobniony i sprzedany małym inwestorom, którzy nigdy nie podejmą produkcji statków. - Brak stoczni odbije się fatalnie na gospodarce naszego regionu.
Zdaniem Jurka, premier powinien jak najszybciej odwołać ministra skarbu, bo tylko to daje szansę lepszego rozwiązania problemu polskich stoczni.
PiS: odwołać Grada
Podobnego zdania jest Prawo i Sprawiedliwość. - Trzymamy premiera za słowo. Czy ta obietnica (o odwołaniu Grada w razie fiaska sprzedaży stoczni - red.), którą składał niedawno będzie spełniona? - pytał na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. W rozmowie z PAP dodał, że jeśli premier tego nie uczyni, PiS podejmie "stosowne działania" - nie chciał jednak przesądzać, czy będzie zgłoszony wniosek o wotum nieufności wobec ministra.
Posłowie PiS domagają się również zwołania posiedzenia komisji skarbu i gospodarki, na których minister Grad przedstawiłby szczegóły dotyczące katarskiej inwestycji w stocznie w Gdyni i Szczecinie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES