Milion za letni apartament w Juracie. Góry są tańsze

W Polsce nieruchomości wakacyjne stanowią rozwijający się segment rynku. Na biznesie da się zarobić, ale najpierw trzeba też sporo zainwestować. Za apartament nad morzem trzeba zapłacić najwięcej. W Juracie – około 20 tys. zł. za metr kwadratowy. Co oznacza, że 50-metrowy apartament w prestiżowej inwestycji - w jednym z najpopularniejszych letnich kurortów - kosztuje okrągły milion.

Trochę taniej jest w Zakopanem

Ceny lokali wypoczynkowych w górach są nieco niższe. W Zakopanem za metr kwadratowy oczekuje się około 13 tys. zł. W stolicy Tatr, za 50-metrowy apartament zapłacimy nawet 650 tys. zł. Ale najtańsze nie są już Mazury – za nowy dom w Pasymiu trzeba zapłacić od 550 do 950 tys. zł.

Opłaca się?

Z analiz duńskiej firmy Kristensen Group, specjalizującej się w budowie nieruchomości wakacyjnych, między innymi w Polsce, stopa zwrotu z inwestycji wynosi 5-7 proc. rocznie. - Oprócz zysków z wynajmu, właściciele otrzymują konkretną wartość w postaci luksusowego apartamentu, położonego w wyjątkowej lokalizacji w miejscowości turystycznej lub w kurorcie - powiedział Jacek Twardowski, dyrektor handlowy Kristensen Group.

- Stopa zwrotu na poziomie 5-7 proc. wygląda atrakcyjnie, zwłaszcza w porównaniu z lokatami bankowymi, ale trzeba pamiętać, że wbrew panującemu jeszcze do niedawna powszechnemu przekonaniu, że na nieruchomościach nie można stracić, inwestowanie w nie wiąże się z pewnym ryzykiem. Nie można zakładać, że w długim okresie zyski z nieruchomości będą gwarantowane, a wartość naszego apartamentu będzie tylko rosła. Trzeba również brać pod uwagę relatywnie niską płynność tego typu inwestycji – uprzedza jednak Jerzy Ptaszyński, analityk AMRONU.

Źródło: PAP