Kanclerz Niemiec Angela Merkel w środę wykluczyła zniesienie sankcji gospodarczych UE wobec Rosji za jej rolę w kryzysie ukraińskim. Dodała, że na listę objętych retorsjami mogą trafić także nowe władze separatystycznych regionów na wschodzie Ukrainy.
- Obecnie nie jest możliwe złagodzenie lub zniesienie nałożonych sankcji - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. Po raz kolejny w ostatnich dniach zaapelowała o respektowanie rozejmu w ramach tzw. Protokołu Mińskiego, pokojowego porozumienia podpisanego 5 września przez Ukrainę, Rosję i OBWE. Zdaniem rządu w Berlinie wspierani przez Rosję separatyści we wschodniej Ukrainie naruszyli postanowienia tego układu, przeprowadzając w niedzielę wybory do lokalnych władz.
Merkel za nowymi sankcjami
Zapytana, czy poprze wdrożenie kolejnych sankcji gospodarczych wobec Moskwy, Merkel odpowiedziała: - Powinniśmy ponownie przyjrzeć się liście osób, które obecnie znajdują się u władzy na wschodzie Ukrainy w wyniku tych nielegalnych wyborów. Poza tym powinniśmy utrzymać obecne sankcje - dodała. Merkel zapowiedziała też dostarczenie pomocy humanitarnej dla mieszkańców wschodnich obwodów Ukrainy. - Musimy zrobić wszystko, żeby ci ludzie w ogóle mogli przetrwać zimę - dodał. Ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy we wtorek zapowiedziała koniec finansowania terenów zajętych przez prorosyjskich separatystów; w okresie jesienno-zimowym nie zostaną wstrzymane jedynie dostawy gazu i prądu na te tereny. Rada poleciła też parlamentowi niezwłoczne odwołanie ustaw o specjalnym statusie Donbasu, które znacząco rozszerzały kompetencje organów samorządowych w tym regionie. Liderzy separatystów skrytykowali tę decyzję jako naruszającą porozumienie z Mińska.
Autor: km / Źródło: PAP