- Ludzie są sfrustrowani, mają dosyć takiej sytuacji. Od trzech lat nie było waloryzacji zarobków - powiedział w TVN24 szef miedziowej Solidarności Józef Czyczerski, komentując poranne starcia związkowców z policją i ochroniarzami przed siedzibą KGHM w Lubinie. Jego zdaniem, negocjacje z władzami spółki ws. podwyżek to fikcja.
Związkowcy, którzy demonstrowali w czwartek przed siedzibą KGHM domagając się podwyżek, wyważyli drzwi do budynku zarządu spółki, rzucali petardami, puszkami z piwem i jajkami. Sześciu ochroniarzy zostało rannych - jeden z nich ma złamaną rękę.
Szefowie związków zawodowych nie przyznają się do utraty kontroli nad manifestującymi. Twierdzą, że zajścia to prowokacja zarządu KGHM, które nie biorą pod uwagę próśb pracowników o podwyżki. Związkowcy demonstrując w czwartek domagali się m.in. podwyżek - minimum 300 złotych dla każdego pracownika.
"Nie ma żadnych rozmów"
- Zarząd musiał brać pod uwagę, że przyjdą ludzie, którzy są sfrustrowani i mają dość takiej sytuacji - powiedział Czyczerski, podkreślając że wynagrodzenie szefów spółki wzrosło ostatnio do 45 tys. do 75 tys. zł, a zarobki szeregowych pracowników nie rosną.
I dodał, że - wbrew temu, co mówią władze KGHM - nie ma żadnych rozmów, tylko symulowanie, że takowe trwają. - I tak już od trzech lat zarząd twierdzi, że chce rozmawiać, a odmawia waloryzacji wynagrodzeń - zaznaczył Czyczerski.
"To decyzja polityczna"
Jego zdaniem to, że zarząd spółki nie chce podpisać żadnego porozumienia ze związkowcami w sprawie wzrostu płac, jest podyktowane - jak się wyraził - decyzją polityczną, która zapadła w centrali KGHM.
Zapewnił, że nie jest prawdą, iż pracownicy KGHM zarabiają 8-9 tys. zł. - Średni zarobek na kopalni to ok. 5 tys. zł brutto - stwierdził.
Pytany, czy związkowcy zdają sobie sprawę, że swoimi działaniami szkodzą spółce, która jest spółką giełdową, odpowiedział: - Trzeba brać pod uwagę to, że w spółce są pracownicy, którzy mają swoje potrzeby. Reagują, bo są sfrustrowani - powiedział Czyczerski.
Władze spółki stwierdziły, że "nie mają nic przeciwko temu, by za dobrą pracę płacić więcej, jednak nie każdemu po równo".
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24