Od wakacji ruszy fala obniżek cen mieszkań. Deweloperzy nie mają wyjścia: popyt jest mniejszy niż podaż, a banki wciąż zaostrzają politykę kredytową. Deweloperzy muszą obniżyć swoje marże - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pisze "DGP", rynek nieruchomości pęka w szwach. Do kupienia od ręki jest około 40 tys. nowych lokali wprost od deweloperów i co najmniej drugie tyle mieszkań z rynku wtórnego. Tak źle - z punktu widzenia firm deweloperskich - jeszcze nie było. Dla klientów to jednak dobra wiadomość. Zdaniem analityków rynku w najbliższych miesiącach możemy się spodziewać wyraźnego spadku cen mieszkań - pisze gazeta.
Co więcej, podaż wyższa od popytu utrzyma się nawet przez trzy najbliższe lata. Świadczą o tym choćby opublikowane wczoraj statystyki GUS, z których wynika, że w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku firmy deweloperskie dostały pozwolenia na budowę prawie 21 tys. nowych mieszkań. To o 9,7 proc. więcej niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku.
Jak podkreśla "DGP", deweloperzy – wbrew temu, co publicznie mówią – mogą obniżać ceny mieszkań bez obaw o to, że zbankrutują. Choć narzekają na rosnące ceny materiałów budowlanych i robocizny, to ich marże wynoszą dziś około 30 proc. (w czasach boomu sięgały 50 proc.), podczas gdy w krajach Europy Zachodniej nie przekraczają 15 proc.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24