Komisja Europejska zaakceptowała grecki plan konsolidacji finansów publicznych. Grecja ma czas do końca 2012 roku na to, by obniżyć deficyt sektora publicznego poniżej 3 procent PKB. W ubiegłym roku wskaźnik ten sięgał 12,7 procent PKB.
Pierwszy raport dotyczący realizacji planu naprawy finansów Grecja ma złożyć w połowie marca. Bruksela podała, że Ateny muszą też być gotowe na podjęcie dodatkowych kroków fiskalnych mających na celu obniżenie deficytu i zadłużenia Grecji. Komisja podała jednocześnie, że sprawa fałszowania danych statystycznych przez Grecję trafi do sądu.
We wtorek grecki premier George Papandreou w ramach planu zmniejszenia deficytu zobowiązał się m.in. do zamrożenia płac w sektorach państwowych.
- Uważamy, że cele, jakie wyznaczyły sobie Ateny, są osiągalne. Dlatego wyrażamy aprobatę dla tego programu, wspieramy grecki rząd we wprowadzaniu go w życie i ufamy, że plan się powiedzie. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że realizacja programu będzie trudna - dlatego musimy nie tylko wspierać Grecję, ale i wzmocnić mechanizmy kontroli - po to, by uniknąć opóźnień - powiedział unijny komisarz ds. finansowych Joaquin Almunia.
Roubini nie wierzy
W to, że Grecja sama poradzi sobie z tarapatami, nie wierzy amerykański ekonomista Nouriel Roubini (ten sam, któremu udało się przewidzieć kryzys). Jego zdaniem Ateny, by uniknąć bankructwa, będą potrzebowały pomocy Unii Europejskiej lub Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Roubini w wywiadzie dla telewizji Bloomberg powiedział wprost, że spodziewa się takiej pomocy w najbliższym czasie.
Źródło: TVN CNBC Biznes