Choć pensje w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły o 3,9 procent, tej niewielkiej podwyżki ani przez chwilę nie odczujemy w naszych portfelach. Niemal w całości pochłonie je rosnąca inflacja - czytamy w "Dzienniku".
Z podanych wczoraj danych GUS wynika, że średnia pensja wyniosła w lipcu 3361,90 zł, a to oznacza, że była wyższa o 3,9 procent w porównaniu ubiegłym rokiem.
- Ten wzrost naszych płac pożera wysoka, sięgająca 3,5 procent inflacja - skomentował główny ekonomista Raiffeisen Banku Jacek Wiśniewski. - Co z tego, że idziemy do sklepu z większą kwotą pieniędzy w portfelu, skoro nie możemy kupić więcej niż dotychczas, bo towary są droższe - tłumaczy.
A będzie gorzej
Co gorsza, eksperci prognozują, że z brakiem podwyżek będziemy się musieli pożegnać do końca roku. - Wzrost na poziomie tych 3,9 proc. może się już nie powtórzyć - mówi "Dziennikowi" ekonomista Ryszard Petru. - Musimy się przygotować na to, że co najmniej do końca roku poziom wzrostu pensji będzie niewielki i będzie go połykać inflacja - dodaje dr Marek Dietl, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24