Być może już wkrótce na rachunkach za gaz pojawi się tzw. opłata dywersyfikacyjna. To nowy pomysł rządu na sfinansowanie terminala do odbioru ciekłego gazu (LNG) w Świnoujściu. Nasze rachunki mogą wzrosnąć o 20 procent - pisze "Rzeczpospolita".
Jak dowiedziała się "Rz", plan wprowadzenia opłaty dywersyfikacyjnej jest w trakcie opracowywania. I zakłada, że będzie to dopłata 3 – 5 groszy do każdego metra sześc. gazu. Może zostać wprowadzona po wybudowaniu gazoportu, w połowie 2014 r.
Inne kraje tak robią
Podobne rozwiązania funkcjonują w innych krajach, m.in. w Hiszpanii i we Włoszech. Ze specjalnego funduszu wspierana jest budowa terminali LNG, dzięki czemu Hiszpania ma największy udział LNG w rynku gazu spośród państw Europy, przez co może sprowadzać surowiec z dowolnego źródła. wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski
Zdaniem wiceministra wpływy z opłaty mogłyby zasilić specjalnie powołany fundusz, a z niego pieniądze byłyby rozdzielane na poszczególne projekty. – To coś w rodzaju rekompensaty dla inwestorów ponoszących koszty związane z realizacją inwestycji kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego – dodaje Budzanowski.
Rachunki w górę
Po uruchomieniu gazoportu rachunki za gaz wzrosną nie tylko z powodu opłaty dywersyfikacyjnej, ale dlatego, że Polska będzie sprowadzać więcej gazu. Zatem udział gazu krajowego, którego wydobycie jest dużo tańsze niż import, zmaleje. Podwyżka jest więc przesądzona, nie wiadomo tylko, jak duża będzie.
Z wyliczeń "Rz" wynika, że tylko z powodu zmiany ceny gazu i nałożenia opłaty dywersyfikacyjnej rachunki osób wykorzystujących to paliwo do gotowania wzrosną o ok. 20 proc. W rodzinach, które ogrzewają domy gazem, opłata wzrośnie nawet o 28 proc.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24