Kiepskie dane z gospodarek Chin i strefy euro. Indeksy PMI pokazujące ich kondycję są najgorsze od miesięcy. W rezultacie na europejskich giełdach, w tym na naszej GPW, widać wyraźne spadki. Traci również złoty.
W Chinach indeks PMI dla sektora wytwórczego znalazł się w marcu na poziomie 48,1 punktu, czyli o niecałe dwa punkty poniżej granicy oddzielającej rozwój od recesji (50 pkt). Poniżej tej granicy znalazły się wszystkie subindeksy wskaźnika, a subindeks nowych zamówień był w marcu najniżej od czterech miesięcy. Zdaniem analityków, te dane mogą skłonić chiński bank centralny do poluzowania polityki pieniężnej, jednak najświeższy odczyt PMI wskazuje na ryzyko inflacyjne, które może wejść w drogę bankowi centralnemu.
Kiepskie dane napłynęły też z gospodarek eurolandu. Indeksy PMI dla przemysłu i dla usług znalazły się w marcu znacznie poniżej oczekiwań i poniżej bariery 50 punktów (odpowiednio 47,7 i 48,7 pkt). Najniżej od dwóch lat jest też subindeks pokazujący perspektywy zatrudnienia (49 pkt).
Tak kiepskie dane spowodowały pogorszenie nastrojów na rynkach. Od rana tracą giełdy w niemal całej Europie. Po godz. 16 nasz WIG20 znajdował się 1,8 proc. pod kreską. Traci również polski złoty. Za jedno euro ok. godz. 16 trzeba było zapłacić już 4,16 zł, za dolara 3,16 zł, a za franka szwajcarskiego 3,45 zł.
Cezary Chrapek, analityk rynku walutowego i obligacji Citi Handlowego powiedział w TVN CNBC, że spodziewał się słabych odczytów PMI, nie jest więc zaskoczony także spadkami na giełdach. - Z reguły reakcja rynkowa zależy do tego jak bardzo dane odchylają się od tego co oczekiwał rynek. A rynek spodziewał się lekkiego odreagowania indeksów w górę dla indeksów strefy euro. My sądziliśmy, że indeksy PMI mogą się obniżyć i rzeczywiście tak się stało, te indeksy wyraźnie się obniżyły - powiedział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC, sxc.hu